Ferland Mendy i Fran Garcia nie są zawodnikami na Real Madryt. Pierwszy z nich daje zbyt mało w ofensywie, drugi w defensywie. Alphonso Davies jawi się jako zbawienie, wygląda dużo lepiej w każdym aspekcie.
Florentino Perez chciałby ponownie zbudować najlepszy zespół na świecie, który będzie zdolny ponownie regularnie wygrywać Ligę Mistrzów. I Davies ma być jednym z ważniejszych elementów całej układanki.
"Bild" informuje o maksymalnej kwocie 50 milionów euro, choć w Madrycie liczą, że uda się zamknąć całą transakcję w 40 milionach. Z jednej strony Real chce Daviesa, ale nie za wszelką cenę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Z perspektywy Realu problem polega na tym, że Bayern ani myśli o sprzedaży Daviesa. Negocjacje nie będą łatwe, choć z drugiej strony między Bayernem i zawodnikiem od dawna nie było żadnych rozmów w kwestii przedłużenia kontraktu. Ten wygasa na koniec sezonu 2024/25. I dlatego też Królewscy nie zamierzają wydawać większych pieniędzy.
Jeśli Davies otrzyma propozycję nowej umowy w Bayernie i jej nie zaakceptuje, to latem przyszłego roku będzie ostatnia szansa, by mistrz Niemiec cokolwiek zarobił na Kanadyjczyku. Później będzie mógł odejść za darmo.
Dziennik podkreśla natomiast, że Real potrafi negocjować i jest przy tym twardy. Kilka miesięcy temu do zespołu trafił Jude Bellingham z Borussii Dortmund. Stanęło na 103 milionach euro, choć początkowo niemiecki klub oczekiwał zdecydowanie większej kwoty.
CZYTAJ TAKŻE:
Chelsea wzięła na celownik gwiazdę Interu. Musi sięgnąć głęboko do kieszeni
Piłkarz uciekł do Rosji. Klub podjął decyzję