W aferę bukmacherską we Włoszech ma być zamieszanych kilkadziesiąt osób - piłkarze, trenerzy i prezesi. Karę otrzymał już zawodnik Juventusu Nicolo Fagioli, którego zawieszono na siedem miesięcy.
W kontekście ostatnich wydarzeń padło nazwisko Nicoli Zalewskiego. Kontrowersyjny "paparazzo" Fabrizio Corona następnie ze wszystkiego się wycofał, aby później stwierdzić, że posiada dowody obciążające Polaka (więcej TUTAJ).
Działać postanowili prawnicy piłkarza. Wydali oświadczenie, w którym wykluczyli zaangażowanie Zalewskiego w nielegalne zakłady bukmacherskie (więcej TUTAJ). W obronę wziął go także klub, a ostatnio również Jose Mourinho.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
- Jestem szczęśliwy i spokojny po rozmowie z Zalewskim i El Shaarawym - przyznał podczas konferencji prasowej przed meczem z Monzą. Dodajmy, że Stephan El Shaarawy też miał mieć związki z nielegalnym hazardem.
- Razem z Nicolą [Zalewskim - dop. red.] śmialiśmy się z tego. Częściowo dlatego, że byłem pierwszą osobą, która z nim rozmawiała. On tak naprawdę nie wiedział, co się wydarzyło - dodał.
Mourinho był również zasmucony faktem, że w Portugalii zamieszczona została informacja pt. "Piłkarz Mourinho obstawiał zakłady".
- Później wyszło na jaw, że to nieprawda. Mam z piłkarzami taką relację, że mogą mi powiedzieć prawdę. Ufam zarówno im, jak i klubowi. Teraz czekamy ufni w sprawiedliwość - zakończył.
Czytaj także:
- Hiszpański dziennikarz jasno o Lewandowskim. "Nie mówi się więcej o jego wieku"
- Gracz Lecha zasłabł na boisku. Pokazał zdjęcie ze szpitala