Lech Poznań w pułapce? Riposta trenera: ŁKS mógł zmienić trenera, ale nie zawodników

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: John van den Brom
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: John van den Brom
zdjęcie autora artykułu

- Wiemy o rywalach wszystko - zapowiada przed meczem z ŁKS trener Lecha John van den Brom. To odważna deklaracja, zwłaszcza w kontekście zmian, jakie zaszły ostatnio w beniaminku.

Na początku przerwy reprezentacyjnej łódzki klub zakończył współpracę z Kazimierzem Moskalem, zatrudniając w jego miejsce Piotra Stokowca. Nowy szkoleniowiec zadebiutuje właśnie w starciu przy Bułgarskiej.

- Te roszady w ŁKS niczego nie zmieniają. Przeanalizowaliśmy mecze przeciwnika, osobiście oglądałem jego spotkanie z Jagiellonią Białystok. Wiemy o łodzianach wszystko. Zmienili wprawdzie trenera, ale nie mogli zmienić zawodników - podkreślił opiekun Lecha.

- Gramy w sobotę u siebie, a w takich okolicznościach zawsze jesteśmy faworytem. W ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice pokazaliśmy dobrą reakcję po wysokiej porażce w Szczecinie i teraz chcemy tę tendencję podtrzymać - dodał Holender.

"Kolejorz" pokonał innego z beniaminków aż 4:1 i doskoczył do czołówki. Jeśli pójdzie za ciosem, może zaatakować nawet szczyt tabeli, wszak do liderującego Śląska Wrocław tracił przed 12. kolejką zaledwie 3 pkt.

Przerwy na kadrę nigdy nie są łatwym czasem dla poznaniaków, bowiem wielu zawodników wyjeżdża na zgrupowania zespołów narodowych. Mimo to John van den Brom nie narzeka.

- Na jakiś czas straciliśmy niektórych piłkarzy, jednak odbieram takie sytuacje w kategoriach pozytywów. Moi podopieczni są doceniani, dlatego jeżdżą na te zgrupowania. Najważniejsze, że wszyscy wrócili zdrowi. Treningi podczas przerwy reprezentacyjnej nie były zaburzone, bo wciąż mieliśmy do dyspozycji dość dużą grupę, którą uzupełnili zawodnicy z akademii - oznajmił.

Wszystko wskazuje więc na to, że Lech będzie optymalnie przygotowany do potyczki z ŁKS Łódź. Pierwszy gwizdek sędziego w sobotę o godz. 20.00.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty