Daleki wyjazd z happy endem. Poznaliśmy kolejnego finalistę Euro 2024

PAP/EPA / STRINGER / Na zdjęciu: Nicolas Seiwald (nr 6) składa się do strzału
PAP/EPA / STRINGER / Na zdjęciu: Nicolas Seiwald (nr 6) składa się do strzału

Reprezentacja Austrii wygrała w Baku z Azerbejdżanem 1:0 i zapewniła sobie awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. To nie było wielkie spotkanie, a o wyniku przesądził gol z rzutu karnego.

Pierwsza połowa - bardzo przeciętna z małą liczbą sytuacji z jednej i drugiej strony. Można było odnieść wrażenie, jakby zarówno Azerbejdżan, jak i Austria nie do końca mieli przekonanie, w jakim celu znajdują się na boisku.

Po przerwie działo się trochę więcej. Austriacy zyskali przewagę. Grało im się dużo łatwiej, gdy w 48. minucie strzelili gola z rzutu karnego.

Marcel Sabitzer oddał strzał z rzutu wolnego, a piłkę ręką zablokował stojący w murze Rahil Mammadov. Sędzia Aristotelis Diamantopoulos nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Sabitzer podszedł do piłki i pewnym uderzeniem dał swojej drużynie prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Jak się okazało, było to decydujące trafienie. Inna sprawa, że mecz spokojnie mógł zakończyć się remisem, jednak w doliczonym czasie niewiarygodne pudło zaliczył Toral Bayramov, który z kilku metrów strzelił w słupek, choć miał przed sobą tylko bramkarza. Dzięki temu Austriacy mają 16 punktów i zapewnili sobie awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy razem z Belgią.

Podopieczni Ralfa Rangnicka mają jeszcze do rozegrania jeden mecz w eliminacjach. Na wyjeździe z najsłabszą w grupie Estonią.

W ekipie gospodarzy pełne spotkanie zaliczył były zawodnik Wisły Płock Anton Krywociuk, a w 78. minucie na boisku zameldował się były piłkarz Legii Warszawa Mahir Emreli.

Azerbejdżan - Austria 0:1 (0:1)
0:1 Marcel Sabitzer (k.) 48'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Belgia 8 6 2 0 22:4 20
2 Austria 8 6 1 1 17:7 19
3 Szwecja 8 3 1 4 14:12 10
4 Azerbejdżan 8 2 1 5 7:17 7
5 Estonia 8 0 1 7 2:22 1

CZYTAJ TAKŻE:
Kosecki: Reprezentacja potrzebuje czasu
Śmiać się czy płakać? TVP pokazało nagranie

Komentarze (0)