Ostatnie wyniki reprezentacji Czech dalekie są od tego, czego oczekiwaliby tamtejsi kibice. W związku z tym coraz głośniej mówi się o zwolnieniu selekcjonera kadry - Jaroslava Silhavy'ego.
Jeden z czeskich dziennikarzy zasugerował natomiast, że kolejnym selekcjonerem mógłby zostać Marek Papszun.
"Mój typ to Marek Papszun. Chcemy Jindricha Trpisovskiego, ale nie możemy go mieć. Dlaczego więc nie wziąć polskiego Trpisovskiego? W tej chwili jest wolny, ale problemem są finanse. Zdaję sobie z tego sprawę" - napisał na łamach iSport.cz Jiri Fejgl.
Teraz natomiast do tych pogłosek, w rozmowie z czeskim Isport.blesk.cz odniósł się sam szkoleniowiec.
- To trudne pytanie. Jestem nim zaskoczony. Nie mogę dziś nic powiedzieć, bo taki temat w ogóle się nie pojawił. Należy jednak rozważyć każdą taką ofertę. Obecnie nie mam kontraktu, śledzę co się dzieje, jednak taki temat nie jest obecnie rozważany, więc samo pytanie jest bezpodstawne - powiedział Papszun.
Reprezentacja Czech po 6 rozegranych meczach eliminacji do Euro 2024 zajmuje 2. miejsce w grupie E z dorobkiem 11 punktów. Do liderującej Albanii traci 2 "oczka", z kolei nad 3. Polską ma punkt przewagi, przy czym Czesi mają rozegrany jeden mecz mniej.
Czytaj także:
- Zieliński: Nie rozumiem tego
- Tomasz Kłos: Zieliński mnie irytował
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery