Przedstawiciele Legii Warszawa obiecali, że nie odpuszczą skandalu z Alkmaar i dotrzymują słowa. W sieci właśnie opublikowali kolejne nagranie z mocnymi scenami, do jakich doszło pod stadionem AZ.
Przypomnijmy. W czwartek 5 października po spotkaniu AZ Alkmaar - Legia Warszawa w Lidze Konferencji Europy doszło do poważnych zamieszek.
Piłkarze i ludzie powiązani ze stołeczną ekipą nie mogli opuścić obiektu i udać się do hotelu. Policja i ochrona zachowywali się agresywnie m.in. w stosunku do właściciela klubu Dariusza Mioduskiego, a dwóch piłkarzy - Josue i Radovan Pankov - zostali zatrzymani.
- Na wszystkich nagraniach, które mają już milionowe zasięgi i obiegły całą Europę, jednoznacznie widać, kto dopuścił się przemocy. To niebywałe wydarzenia w skali europejskiej - przekazał PAP rzecznik Legii Bartosz Zasławski.
I klub nie odpuszcza. Na swoim kanale na YouTube właśnie opublikowano nagranie z Holandii.
- Ten mecz w Alkmaar przejdzie do historii i zostanie w pamięci. Nigdy nie spotkałem się z takim traktowaniem osób, które nie zagrażały bezpieczeństwu. Jako europoseł mam pewien mandat, a tutaj i nietykalność została naruszona, i sposób potraktowania, i agresja, jakiej nigdy nie spotkałem - można na nim usłyszeć europarlamentarzystę Andrzeja Halickiego, który był na miejscu.
Według niego muszą zostać wyciągnięte konsekwencje. - To była sytuacja zupełnie niespotykana i skandaliczna. Również te publiczne wypowiedzi pani burmistrz na temat Polaków, szykanowanie ich tylko za to, że są z Polski... Myślę, że nie może to pozostać bez odpowiedzi prawnej i wyciągnięcia konsekwencji - dodał.
Według niego burmistrz Alkmaar stworzyła nastrój dyskryminacji Polaków przyczyniła się do takiej, a nie innej atmosfery i otoczki wokół spotkania.
Na nagraniu (ok. 23 minuty) widać też doskonale nowe ujęcie z tego, jak potraktowany, pchany i uderzany był wspomniany Mioduski czy członek rady nadzorczej Jarosław Jankowski.
- Rodzaj dyskryminacji, która była zwrócona w stronę członków polskiej delegacji klubu - tak wszystko opisał Stephean Bonk, niemiecki przedsiębiorca, który został zaproszony na mecz przez władze Legii. Opisuje dokładnie to, co się wydarzyło po meczu, ale i przed nim na ulicach miasta.
Co ciekawe jemu nic nie groziło, gdyż... posługiwał się językiem niemieckim. - Wstyd dla Alkmaar i policji - zakończył.
Cały materiał wideo poniżej:
Zobacz także:
Wskazał, co grozi Alkmaar po skandalu z Legią
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica