Środowy mecz z FC Porto okazał się bardzo pechowy dla Roberta Lewandowskiego. Napastnik Barcelony już w pierwszej połowie doznał kontuzji, która wyklucza go z gry nie tylko w najbliższych meczach klubu, ale i reprezentacji.
To zupełna "nowość", bo Lewy od bardzo dawna nie opuścił zgrupowania Biało-Czerwonych. Teraz jednak Michał Probierz i drużyna muszą sobie poradzić bez niego.
Jak ustaliły WP SportoweFakty, Lewandowski nie wybiera się też na Wyspy Owcze, czy na mecz z Mołdawią w Warszawie w roli widza. Nie ma w planach odwiedzenia kolegów na zgrupowaniu z prostej przyczyny: chodzi o rehabilitację.
Leczenie kontuzjowanej kostki odbędzie się w Barcelonie, a harmonogram zajęć jest tak ułożony, że kapitan kadry w tym momencie ma się skupić na szybkim powrocie do zdrowia, a nie na podróżach. Tym bardziej, iż jest nadzieja na to, że może uda się postawić go na nogi na El Clasico, które odbędzie się 28 października.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie
Wszystko oczywiście zależeć będzie od tego jak szybko przebiegnie rehabilitacja. Na ten moment nie da się dokładnie określić ile czasu zajmie Robertowi powrót do zdrowia. Trzy tygodnie to wariant optymistyczny, ale pesymistyczny jest taki, że może to być i ponad miesiąc.
Lewandowski na pewno opuści co najmniej dwa ligowe mecze: z Granadą i Athletic Bilbao. Co do kadry, to zabraknie go we wspomnianych spotkaniach z Wyspami Owczymi i Mołdawią, ale na mecz z Czechami (17 listopada) powinien być już gotowy. I to jest najważniejsza informacja, bo właśnie starcie z naszymi sąsiadami może zadecydować o tym, który z tych zespołów wyjdzie ostatecznie z grupy i pojedzie na finały EURO 2024.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
To on ma zastąpić w kadrze Lewandowskiego
Piłkarze Legii zatrzymani