Piątoligowiec postraszył drużynę Bułki w Pucharze Francji. Decydowały rzuty karne

Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Marcin Bułka

OGC Nice potrzebowała dogrywki w meczu piątej rundy Pucharu Francji. Przedstawiciel Ligue 1 miał olbrzymią przewagę w każdej statystyce, ale awans udało się wywalczyć dopiero po konkursie rzutów karnych. Marcin Bułka dostał wolne.

Ligue 1 zakończyła już grę w 2024 roku, ale to nie oznacza, że francuskie zespoły mają wolne. W weekend rozgrywana jest bowiem piąta runda Pucharu Francji.

Tym razem Marcin Bułka dostał wolne i znalazł się poza kadrą meczową Nicei przy okazji wyjazdowego starcia z piątoligowym USC Corte. Co ciekawe na ławce zasiadł inny Polak Bartosz Żelazowski.

I początkowo na pewno nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. 4. minuta? Nicea nie wykorzystuje rzutu karnego. 11. minuta? Gospodarze obejmują prowadzenie. 39. minuta? Yael Nandjou wylatuje z boiska z czerwoną kartką.

Mimo gry w osłabieniu Nicea doprowadziła do wyrównania na pół godziny przed końcem. Mimo gigantycznej przewagi nie udało się jednak zdobyć bramki dającej awans w podstawowym czasie gry i sędzia zarządził konkurs rzutów karnych (na tym etapie nie ma dogrywek).

Po trzech seriach był remis, natomiast w czwartej Nicea trafiła, ale gospodarze się pomylili. W decydującej serii przedstawiciel Ligue 1 przypieczętował awans do kolejnej rundy.

USC Corte - OGC Nice 1:1 (1:0) k. 3:5
1:0 Christopher Boussemart 11'
1:1 Tanguy Ndombele 60'

Entente Feignies Aulnoye FC - Olympique Lyon 1:2 (0:1)
0:1 Said Benrahma 44'
0:2 Georges Mikautadze 88'
1:2 Kevin Koubemba 90+4'

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Komentarze (0)