Tzw. sprawa Negreiry jest szeroko komentowana w całej Hiszpanii. W poprzednim sezonie ujawniono, że FC Barcelona płaciła duże pieniądze byłemu wiceszefowi hiszpańskich sędziów. Działaczom postawiono zarzut przekupstwa funkcjonariusza publicznego, a o wszystkim rozstrzygnie sąd (więcej tutaj).
Tymczasem w piątek Barcelona rozegra mecz 8. kolejki La Ligi. Na drodze Katalończyków stanie Sevilla FC. Już teraz wiadomo, że działacze tego zespołu nie pojawią się w loży Stadionu Olimpijskiego. Na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem klub wydał oświadczenie.
"Sevilla FC okazuje swoje całkowite oburzenie i potępienie praktyk prowadzonych przez byłych dyrektorów FC Barcelony oskarżonych w sprawie Negreiry. Praktyk, które rzekomo stanowią przestępstwo z punktu widzenia Sądu Śledczego numer 1 w Barcelonie, zgodnie z postanowieniem opublikowanym w mediach" - czytamy w oświadczeniu.
Poinformowano również, że FC Sevilla "odrzuca zachowanie klubu Barcelony w okresach, w których rzekomo popełniono te przestępstwa". Uznano tym samym, że "z tego powodu Sevilla FC zawiesiła uroczyste akty związane z meczem La Ligi w najbliższy piątek 29 września pomiędzy Blaugraną a Sevillą FC i ogłasza nieobecność swoich reprezentantów w loży na stadionie Montjuic" - dodano.
To nie pierwsze stanowcze słowa ze strony działaczy Sevilli. Już w lutym 2023 roku apelowali oni do władz Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej oraz La Ligi o poważne potraktowanie i wyjaśnienie całej sprawy. Takie słowa znalazły się również w piątkowym oświadczeniu.
"Ufam, że wydarzenia takie jak te, które rzekomo miały miejsce, nie powtórzą się i że odpowiednie organy federacyjne będą odtąd czuwać nad czystością wszystkich rozgrywek, w których Sevilla FC brała udział również w badanych okresach przeciwko FC Barcelonie" - napisano.
Czytaj także:
Znakomita informacja dla FC Barcelony po meczu Realu
Burza po derbach Madrytu. Wzięli pod lupę pracę sędziego
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]