Największą kontrowersją wtorkowego spotkania w którym udział wzięły RCD Mallorca i FC Barcelona była sytuacja z 66. minuty meczu. W polu karnym padł Lamine Yamal.
Młody zawodnik Blaugrany został zaatakowany przez Jose Copete. Arbiter tego spotkania długo nie myślał i podyktował rzut karny dla mistrza Hiszpanii.
Jednak po dwóch minutach i obejrzeniu całej sytuacji przy pomocy monitora VAR ta decyzja została zmieniona, a rzut karny anulowany. Całe zamieszanie wywołało sporą dyskusję na portalu X (dawny Twitter).
- Moim zdaniem bez jedenastki. Nie każdy kontakt to rzut karny. Tu był minimalny i na pewno nie spowodował upadku - napisał Mateusz Majak z Eleven Sports
ZOBACZ WIDEO: Styl kadry? Powtórka z Michniewicza
- Kontakt na pewno był, ale nie wiem, czy nie za miękki - dodał Kuba Duda, dziennikarz WP SportoweFakty.
Jednak nie wszyscy byli zdania, że rzut karny został słusznie anulowany. - Chłop spóźniony, robi wślizg, nie trafia w piłkę, za to trafia w przeciwnika (delikatnie w stopę, ale jest kontakt). Dla mnie karny - dodał Kasjan Bojarowski, esportowiec, były reprezentant Polski.
Wiele zastrzeżeń było do murawy na stadionie w Majorce. Eksperci zwracali uwagę na to, że jest ona bardzo śliska. Wspomniał o tym także komentator stacji Eleven Sports Sebastian Chabiniak.
Zobacz także:
Ogromna kontrowersja. Barcelonie należał się rzut karny?
Szokująca statystyka Barcelony. Różnica jest zatrważająca
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)