Po raz ostatni po pełną pulę w PKO Ekstraklasie zawodnicy "Kolejorza" sięgnęli 30 lipca, gdy pokonali u siebie Radomiaka Radom (2:0). Później zremisowali na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin (1:1), przegrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław (1:3) i zremisowali w stolicy Wielkopolski z Górnikiem Zabrze (1:1).
- Ostatnie mecze w naszym wykonaniu były dalekie od oczekiwań. W futbolu zawsze jest jednak szansa, żeby odwrócić trend i chcemy to teraz zrobić. Cieszę się na derby, to spotkania wyjątkowe. Poza tym Warta gra teraz bardziej ofensywnie niż w przeszłości. Dlatego spodziewam się ciekawego widowiska - przyznał John van den Brom.
8 pkt. daje "Kolejorzowi" miejsce w dolnej połowie stawki i nawet przy dwóch zaległych spotkaniach (z Rakowem Częstochowa i Jagiellonią Białystok) wygląda to mizernie.
- Mieliśmy ostatnio dwa tygodnie, żeby popracować. Podczas przerwy na kadrę skład nie był pełny, ale wykorzystaliśmy wolny czas i czekam na efekty na boisku - zaznaczył holenderski szkoleniowiec.
Poprawa skuteczności - to główne zadanie dla lechitów, bo sama ich gra nie wyglądała ostatnio najgorzej.
- Miewaliśmy posiadanie piłki na poziomie nawet 70 procent, tyle że pojawiały się problemy z kreowaniem sytuacji. Gole traciliśmy natomiast po nie najlepszej organizacji w defensywie - dodał van den Brom.
Szokujące odpadnięcie z europejskich pucharów już w III rundzie eliminacyjnej (po przegranym dwumeczu ze Spartakiem Trnawa) sprawiło, że terminarz Lecha jest zdecydowanie mniej napięty niż początkowo zakładano. Momentami może mu wręcz brakować rytmu meczowego.
- Sami sobie zapracowaliśmy na to, że spotkań jest mało. Wykorzystujemy dodatkowy czas na trening, co musi się w końcu przełożyć na efekty na boisku. Jak już jednak mówiłem w przeszłości, wolałbym, żebyśmy grali zdecydowanie częściej - oznajmił trener.
Mecz 8. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Lech Poznań odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.
ZOBACZ WIDEO: Ile zarabiał Fernando Santos? Dziennikarz WP SportoweFakty rozwiewa wątpliwości