Borek ujawnił, co Santos powiedział na odchodne w PZPN

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Jan Karwowski/PAP / Fernando Santos / Mateusz Borek
Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Jan Karwowski/PAP / Fernando Santos / Mateusz Borek
zdjęcie autora artykułu

W obliczu fatalnej gry i kompromitujących wyników słowa wypowiedziane przez Fernando Santosa w PZPN mogą szokować. Te w "Kanale Sportowym" przytoczył Mateusz Borek.

Raptem po ośmiu miesiącach od zatrudnienia Fernando Santos przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Na decyzję Polskiego Związku Piłki Nożnej złożyły się fatalne wyniki oraz styl gry Biało-Czerwonych.

O ewentualnym rozstaniu z portugalskim szkoleniowcem mówiło się już od jakiegoś czasu. W środę stało się już pewne, że przygoda Santosa z reprezentacją Polski dobiegła końca.

Portugalczyk do końca przekonywał jednak, że jest w stanie wydostać reprezentację Polski z kryzysu. Wówczas z ust Santosa padły szokujące słowa, które na "Kanale Sportowym" przytoczył Mateusz Borek.

ZOBACZ WIDEO: Na tej liście jest nazwisko nowego selekcjonera? Zobacz, kto może zastąpić Santosa

- Santos siedział lekko obrażony na cały świat, kreślił potencjalne wyniki i cały czas się upierał, że ma szansę wyjść z tej grupy z drugiego miejsca i że jest w stanie wygrać 3:0 na Narodowym z Czechami - powiedział dziennikarz stacji TVP.

Borek wyraził też swoją opinię na temat decyzji PZPN o zwolnieniu Fernando Santosa. Jego zdaniem Cezary Kulesza nie miał wyjścia.

- Nie można było podjąć innej decyzji. Nigdy nie byłem fanem tego wyboru. Uważałem, że potrzebujemy trenera "głodnego", pełnego pasji, który jest w idealnym wieku do tego, żeby dla niego reprezentacja Polski była wielką szansą i to nie tylko na dopełnienie konta - dodawał Borek.

Przypomnijmy, że Fernando Santos selekcjonerem reprezentacji Polski był raptem przez 232 dni.

Zobacz także: Zawrzało po odejściu Santosa Nagła śmierć byłego gracza NBA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty