"Amatorka". Rywale Legii wściekli i nie przebierają w słowach

PAP/EPA / Bo Amstrup / Na zdjęciu: mecz FC Midtjylland - Legia Warszawa
PAP/EPA / Bo Amstrup / Na zdjęciu: mecz FC Midtjylland - Legia Warszawa

Aż sześć goli padło w meczu FC Midtjylland - Legia Warszawa w ramach decydującej rundy kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Gospodarze nie są zadowoleni z uzyskanego rezultatu. Najwięcej pretensji mają do... ukraińskiego sędziego Mykoły Bałakina.

Ekipa FC Midtjylland trzykrotnie obejmowała prowadzenie w czwartkowy wieczór, ale za każdym je traciła. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:3, co jest korzystnym rezultatem dla Legii Warszawa, gdy weźmie się pod uwagę to, że rewanż odbędzie się w Warszawie.

Po końcowym gwizdku Duńczycy mieli wielkie pretensje do sędziego Mykoły Bałakina. - To była amatorka. Rozegraliśmy mecz play-off Ligi Konferencji Europy, a sędziowie byli bardzo słabi. To nie może tak funkcjonować - stwierdził Aral Simsir na antenie TV 2 Sport.

Najwięcej kontrowersji zdaniem zespołu gospodarzy wzbudziła sytuacja z 29. minuty, gdy Paweł Wszołek zaatakował łokciem Paulinho. Piłkarz Legii może mówić o sporym szczęściu, że zobaczył tylko żółtą kartkę.

ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"

- To była czerwona kartka. To nie podlegało dyskusji. Uderzył łokciem Paulinho w głowę, powalając go na boisko. Nie był w stanie kontynuować gry, co pokazuje, jak mocno został trafiony - powiedział trener Thomas Thomasberg.

Paulinho z powodu krwawienia musiał opuścić boisko i został zastąpiony przez Nikolasa Dyhra. - Krwawił jeszcze dwadzieścia minut po tym, jak został uderzony. Gdy zeszliśmy do szatni na przerwę, on cały czas siedział zakrwawiony - wyznał Simsir.

- Na meczu był dostępny VAR, a to, że nie dali przy tym czerwonej kartki, to amatorka. Rozegraliśmy ważny mecz w kwalifikacjach, a sędziowie byli bardzo słabi - dodał.

Zaraz po tym zdarzeniu uwagę arbitrowi starał się zwrócić Henrik Dalsgaard. - Zapewnił mnie, że sprawdzą to na VAR, ale VAR nie uznał, że to zagranie było na czerwoną kartkę - powiedział kapitan duńskiego zespołu.

- Rozmawiałem z sędzią również w przerwie meczu i powiedziałem, że nie była to dobra decyzja. Myślę, że on wie, że popełnił błąd. Było to widać po jego twarzy - dodał obrońca.

Simsir miał żal również o to, że jego drużynie nie udało się wykorzystać tego, że wielu zawodników Legii otrzymało żółtą kartkę. - Naprawdę mocno nas frustrowali. Jednak połowa ich zespołu miała żółte kartki i powinniśmy byli lepiej to wykorzystywać - stwierdził.

- Powinni otrzymać czerwoną kartkę, ale nie przejmują się tym. Wywieźli korzystny rezultat, który daje im przewagę w rewanżu - dodał napastnik FC Midtjylland.

Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 31 sierpnia (czwartek) o godz. 21:00 w Warszawie. Zwycięzca dwumeczu zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

Czytaj także:
Taką Legię chce się oglądać. Ale to ją może pogrzebać [OPINIA]
Bolączka Legii Warszawa nie ustąpiła. "To jest niepotrzebne"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty