Początkowo zakładano, że Manuel Neuer wróci do gry już na pierwszą kolejkę nowego sezonu Bundesligi, natomiast już przynajmniej od kilkunastu dni wiadomo, że tak nie będzie. Niewykluczone, że Niemca czeka jeszcze parę miesięcy przerwy.
Przypomnijmy - 9 grudnia ubiegłego roku Neuer złamał nogę podczas jazdy na nartach. Wtedy przeszedł pierwszą operację, a niedawno miała miejsce kolejna. 30 lipca usunięto metal z prawej kości strzałkowej, natomiast ból w nodze nie ustaje.
Wobec tego władze Bayernu Monachium w ostatnich dniach intensywnie poszukiwały nowego bramkarza. Praktycznie na ostatniej prostej było wypożyczenie Kepy z Chelsea, jednak w ostatniej chwili do gry wkroczył Real Madryt i Hiszpan sam przyznał, że w tym momencie wszelkie inne opcje przestały się dla niego liczyć. Później Bawarczycy sondowali pozyskanie Bono z Sevilli, Stefana Ortegi z Manchesteru City, a nawet mogli uciec się do desperackiego ruchu, jakim byłoby zakontraktowanie Davida de Gei z wolnego transferu.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Ale najnowsze informacje mówią zupełnie co innego. "Bild' donosi, że w środę odbyło się spotkanie komitetu transferowego w Bayernie i uznano, że poszukiwania nowej "jedynki" zostały zakończone. Do momentu powrotu Neuera między słupkami Bayernu ma stać Sven Ulreich. Jednocześnie mistrzowie Niemiec mają szukać bramkarza rezerwowego.
Szefowie Bayernu są zadowoleni z pracy Ulreicha i mają do niego pełne zaufanie.
Ktoś złośliwy powie, że muszą mieć zaufanie, bo w klubie nie ma żadnego innego bramkarza. Bayern zakładał, że Neuer wróci na czas i postanowiono sprzedać Yanna Sommera do Interu. Podjęto też decyzję, że Alexander Nuebel po raz kolejny uda się na wypożyczenie. I w ten sposób sezon 2023/24 spędzi w VfB Stuttgart.
CZYTAJ TAKŻE:
Włoski klub marzy o Gliku. "To byłaby sensacja"
Niewiarygodne. Tyle "straci" Zieliński