Może nie była to najbardziej interesująca saga transferowa tego lata, ale kibice FC Barcelony w pewnym momencie mieli nadzieję, że uda się "wyciągnąć" z Manchesteru City nie jedną, a dwie gwiazdy. Wszystko wskazuje jednak na to, że Bernardo Silva nie pójdzie śladem Ilkaya Gundogana.
Portugalczyk chciał latem zamienić Manchester na Barcelonę, a plotki przybrały na sile w momencie, gdy na transfer do Paris Saint-Germain zdecydował się Ousmane Dembele.
Teraz jednak wszystko się zmieniło. Bernardo Silva nie chciał dłużej czekać aż Barcelona zrobi jakoś krok, więc porozumiał się z Manchesterem City w kwestii nowego kontraktu, o czym poinformował Fabrizio Romano. Oficjalny komunikat ma się pojawić do końca przyszłego tygodnia, a umowa będzie obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Z perspektywy Manchesteru City i Pepa Guardioli to znakomita informacje, bo Bernardo Silva jest jednym z liderów drużyny, choć często bywa niedoceniany.
W poprzednim sezonie Portugalczyk wystąpił w 55 meczach we wszystkich rozgrywkach. Strzelił siedem goli, zanotował osiem asyst i był jednym z ważniejszych elementów układanki w drużynie, która sięgnęła po potrójną koronę.
CZYTAJ TAKŻE:
Podczas jednego meczu na Cyprze schudł 5 kilogramów. Docenia sukces Rakowa
Hugo Lloris blisko nowego klubu