Oby takich wieczorów było jak najwięcej. Raków Częstochowa jest pierwszym mistrzem Polski od 2016/17, który zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Do fazy grupowej został już tylko jeden krok.
Złotego gola strzelił z rzutu wolnego Fran Tudor na początku drugiej połowy. Podał tlen sobie i całej drużynie, bo jednak przez pierwsze 45 minut zdecydowaną przewagę miał Aris Limassol.
- W pierwszej połowie Raków dał się zepchnąć do obrony i nie wyglądało to zbyt ciekawie. Dobrze, że Tudor strzelił tego gola, bo wtedy mecz się zmienił, ale Raków nie może tak grać. Jeżeli powtórzy to w kolejnej rundzie, to będzie miał ciężary - mówi Jacek Bąk w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
- Grali tak dobrze, na ile Raków im pozwalał. Nie oszukujmy się. Stępiński uderzył w słupek, Aris miał parę okazji, ale głównie były to strzały z dystansu. Mimo to bałem się w pierwszej połowie, żeby czasem czegoś nie wcisnęli. Jestem Polakiem, kibicuję każdej polskiej drużynie i takie zwycięstwo na "ciepłym terenie" jest bardzo ważne, natomiast będę powtarzał, że Raków powinien grać trochę inaczej - podkreślał nasz rozmówca.
W IV rundzie eliminacji Raków rozegra dwumecz z FC Kopenhaga. To będzie ostatnia przeszkoda w drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Chyba wolałbym jechać do Pragi. Bardzo bym chciał tego awansu, natomiast po meczu z Arisem mam mieszane uczucia. Wiem jak to smakuje, bo sam grałem w Lidze Mistrzów, a teraz przed szansą staje polski klub, co często nam się nie zdarza. Z jednej strony został do zrobienia jeden mały krok, a z drugiej strony bardzo duży - podkreśla Jacek Bąk.
Nie byłoby jednak tego awansu, gdyby nie Vladan Kovacević. - Chyba się zgodzimy, że był piłkarzem meczu? Nie wiadomo tylko, jak długo będą w stanie go utrzymać w Rakowie. Moim zdaniem będzie to trudne zadanie, bo on zasługuje, by robić karierę w lepszej lidze. Ale kto wie, jeśli udałoby się awansować do Ligi Mistrzów, to Raków będzie miał argumenty po swojej stronie - komentował były reprezentant Polski (96A).
Ale za to oberwało się napastnikom. Na fazę grupową europejskich pucharów Fabian Piasecki i Łukasz Zwoliński to może być za mało. - Brakuje mi w Rakowie rasowej "dziewiątki". Piasecki i Zwoliński są w porządku na polską ligę, ale europejskie puchary to chyba dla nich delikatne wyboje - podsumował Bąk.
CZYTAJ TAKŻE:
Ależ przymierzył! Tak Raków zdobył gola na wagę zwycięstwa [WIDEO]
Kovacević jak Kmicic. Eksperci w euforii po wielkim sukcesie Rakowa