W niedzielę Liverpool FC zremisował 1:1 z Chelsea FC na Stamford Bridge w Londynie podczas inauguracji sezonu w Premier League (tutaj przeczytasz relację ->>). Na 13 minut przed końcem spotkania, trener "The Reds" Juergen Klopp zdecydował się dokonać roszady i zdjął z boiska Mohameda Salaha, którego zastąpił Harvey Elliott. Decyzja niemieckiego szkoleniowca mocno nie spodobała się Egipcjaninowi.
Salah był bardzo rozczarowany tym, że musi opuścić plac gry. Gestykulował w stronę ławki rezerwowych, a gdy już się na niej pojawił, nie zaprzestał manifestować swojego niezadowolenia z faktu, że w końcówce meczu Liverpool musi sobie radzić bez niego.
Zachowanie egipskiej gwiazdy i jednego z liderów drużyny z Anfield Road nie spodobało się Roy'owi Keaneowi. Irlandczyk, znany przede wszystkim z gry w Manchesterze United, odniósł się do mowy ciała Salaha w studio Sky Sports. Jego komentarz odbił się głośnym echem, bo nie zawahał się przekazać swoich myśli w dosadny sposób.
ZOBACZ WIDEO: Brak komunikacji i panika. O co chodziło z Fernando Santosem?
- W porządku jest dać upust emocjom, ale nie przedłużaj tego. Tymczasem "Mo" potrząsał głową, a siadając na ławkę trzymał ręce w górze. Siadaj i po prostu się zamknij. Musisz to przyjąć - stwierdził Roy Keane. Nie dziwi zatem, że nad wypowiedzią Irlandczyka licznie rozpisuje się brytyjska prasa.
Do frustracji Salaha odniósł się sam Juergen Klopp. Niemiec po meczu powiedział: - Jestem w stanie go zrozumieć, bo gdyby strzelił bramkę, to pobiłby rekord strzelonych goli w meczach otwarcia sezonu, ale nie myślałem o tym.
Wyjaśnił on ponadto, dlaczego zdecydował się zdjąć z placu gry Mohameda Salaha. - Potrzebowaliśmy stabilności i świeżych nóg. To był super intensywny mecz dla wszystkich. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć. Jego reakcja była absolutnie "okej" - wytłumaczył trener Liverpoolu.
Czytaj również:
To on może zastąpić Neuera