Reprezentant naszego kraju od zeszłego roku jest piłkarzem Charlotte FC w amerykańskiej Major League Soccer. Zanim napastnik przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, grał w PAOK-u Saloniki i to właśnie dobra forma w Grecji sprawiła, że Amerykanie zainteresowali się jego osobą.
Za oceanem Karol Świderski również wywiązuje się ze swoich zadań i spełnia oczekiwania. To z kolei spowodowało, że wzrosły jego notowania w najlepszych ligach w Europie. Sam piłkarz w rozmowie z portalem Sport.pl wyjawił, że otrzymał oferty z ligi włoskiej. Jest jednak jeden szkopuł.
- Mój menedżer Mariusz Piekarski rozmawia z różnymi klubami. Są propozycje m.in. z włoskiej Serie A, ale o transfer będzie teraz niełatwo, bo okno transferowe w MLS już się zamknęło i klub nie będzie mógł już pozyskać nikogo w moje miejsce - wyjaśnił piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Gracz, który seniorską karierę rozpoczynał w barwach Jagiellonii Białystok dodał, że mimo wszystko zmiana przez niego klubu w najbliższym czasie nie jest definitywnie wykluczona.
- Nie napalam się na transfer już w tym oknie, ale rozmowy jakieś trwają. Zobaczymy, co się wydarzy jeszcze tego lata. Być może klub jednak zdecyduje się mnie sprzedać do końca sierpnia, bo ma dwóch równorzędnych napastników na jedno miejsce w składzie. Trudno coś wyrokować - przekazał Świderski.
Na razie musi on jednak koncentrować się na grze w Charlotte FC. W piątek zespół ten rozegra ważne spotkanie w ćwierćfinale Leagues Cup. Rywalem drużyny polskiego napastnika będzie ekipa Interu Miami z Lionelem Messim w składzie.
Karol Świderski został "wyróżniony" przez swój klub, który umieścił go na grafice zapowiadającej to starcie właśnie ze słynnym Argentyńczykiem (zobacz poniżej). W rozmowie ze Sport.pl lewonożny napastnik reprezentacji Polski zażartował, że lewa noga mistrza świata z mundialu w Katarze jest "chyba troszeczkę lepsza".
Czytaj również:
Tego się nie spodziewali. Debiut Messiego przesunięty
Sadio Mane zdradził powód odejścia z Bayernu