Do zdarzenia doszło w 14. minucie meczu Górnik Zabrze - Piast Gliwice. W środkowej części boiska doszło do spięcia między Robertem Dadokiem i Jakubem Czerwińskim. Sytuacja szybko eskalowała. Doszło do przepychanek, w których główną rolę odgrywał Lukas Podolski.
Były reprezentant Niemiec stanął w obronie kolegów. To samo zrobił gracz Piasta, Ariel Mosór. Kapitan zabrzan pchnął przeciwnika tak, że ten z bólem upadł na boisko. Po kilku chwilach sytuacja się uspokoiła, a sędzia Piotr Lasyk zaczął wyciągać konsekwencje.
Cała czwórka otrzymała żółte kartki. Najwięcej kontrowersji wzbudza jednak taka kara dla Podolskiego, który zdaniem ekspertów zasłużył na czerwoną kartkę i wyrzucenie z boiska. Tak w magazynie Canal+ "Liga+ Extra" ocenił były sędzia, Adam Lyczmański.
- Z premedytacją zaciśnięte pięści. Ja swojego zdania od soboty nie zmieniam, za takie zachowanie nie widzę innej kary niż czerwona kartka, bo jak tutaj ukarać go żółtą? W tle widać Dadoka odpychającego Czerwińskiego otwartymi dłońmi i dwa zachowania wycenione tak samo? - powiedział Lyczmański.
- Uważam, że kaliber powinien być zdecydowanie większy i Podolski powinien otrzymać czerwoną kartkę. Boję się, co będzie w następnych meczach, jeśli sędziowie będą tak pobłażliwi. Ma uderzyć kogoś w twarz? - stwierdził ekspert Canal+.
Ostatecznie kibice w Zabrzu bramek nie zobaczyli, a drużyny Górnika i Piasta podzieliły się punktami. Sędzia pokazał za to aż osiem żółtych kartek, a do tego w 70. minucie wyrzucił z boiska obrońcę gospodarzy, Kryspina Szcześniaka.
Czytaj także:
Koniec passy Lecha Poznań. Ratował się w dziesięciu
Wicemistrz lepszy od mistrza. Arsenal z pierwszym trofeum po dramatycznym meczu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To będzie bramka roku?! Takiego uderzenia nikt się nie spodziewał