Przed ostatnią serią spotkań w grupie F kobiecego mundialu jasne było, że spotkanie Jamajka - Brazylia rozstrzygnie o tym, która z tych drużyn awansuje do kolejnej fazy.
Brazylijki, jedne z faworytek turnieju marzące o historycznym tytule, musiały wygrać. I zrobiły dużo, żeby to osiągnąć. Dominowały. Oddały 18 strzałów, w tym osiem w światło bramki.
Cóż jednak z tego, jak Rebecca Spencer, bramkarka Jamajki, była wyjątkowa i bezbłędna, a spotkanie finalnie zakończyło się remisem 0:0. Co ciekawe w całej fazie grupowej nie straciły gola!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ petarda! Zrobiła to niczym Messi
Piłkarki z Jamajki zgromadziły łącznie pięć punktów, co zapewniło im drugie miejsce w grupie i awans do fazy pucharowej. Po końcowym gwizdku meczu z Brazylijkami nie mogły uwierzyć w swój sukces.
Absolutna sensacja stała się jednak faktem. Jamajki cztery lata temu przegrały wszystkie mecze. Teraz musiały sfinansować swój wyjazd na mundial organizując zbiórkę pieniędzy. Udało się i... opłaciło - po raz pierwszy w historii awansowały z grupy.
- To jedno z najlepszych uczuć, jakie kiedykolwiek miałem w życiu! - powiedział po wszystkim cytowany przez The Guardian Lorne Donaldson, menadżer jamajskiej reprezentacji.
"Brazylijki odpadają z piłkarskiego Mundialu w fazie grupowej! W ostatnim meczu 0:0 z Jamajką. Sensacja! Prawda?" - zagadną w mediach społecznościowych dziennikarz RMF FM Patryk Serwański ekspertkę od kobiecej piłki Joannę Tokarską.
"Sensacja? W skali 1-10 wychodzi mi 11" - odpisała krótko była zawodniczka reprezentacji Polski.
Zobacz także:
Niewiarygodne trafienie na MŚ! Pierwszy gol na mistrzostwach i od razu bramka turnieju
Najlepsza akcja mistrzostw świata! Kapitalna akcja i gol. Mistrzowska tiki-taka