Talent odchodzi z ŁKS-u. Został zaprezentowany w nowym klubie

Materiały prasowe / Brondby IF / Na zdjęciu: Mateusz Kowalczyk
Materiały prasowe / Brondby IF / Na zdjęciu: Mateusz Kowalczyk

Mateusz Kowalczyk pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał 4-letni kontrakt z duńskim Broendby IF. Jego umowa z ŁKS-em Łódź obowiązywała do końca obecnego sezonu.

Podczas gdy reprezentacja Polski do lat 19 brała udział w mistrzostwach Europy na Malcie, rosło zainteresowanie Mateuszem Kowalczykiem, z którym bardzo udany sezon na boiskach Fortuna I liga w barwach ŁKS-u Łódź.

Młodzieżowiec był jednym z liderów drużyny, wystąpił w 26 ligowych meczach i jednym w Fortuna Pucharze Polski. Strzelił sześć goli, dołożył cztery asysty i miał duży wpływ na awans łodzian do PKO Ekstraklasy.

Jednak bardzo szybko okazało się, że na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce nie pomoże swojej drużynie. Zabrakło go w inauguracyjnym meczu z Legią Warszawa, a dzień przed spotkaniem z Ruchem Chorzów ukazała się informacja o planowanych testach medycznych w Broendby IF.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza

Testy wypadły pomyślnie i Kowalczyk podpisał z duńskim klubem czteroletni kontrakt. Zagra w drużynie, w której przez lata gwiazdą był Kamil Wilczek. ŁKS ma otrzymać za zawodnika ok. milion euro.

Na początku lipca mówiło się m.in. o sporym zainteresowaniu piłkarzem m.in. ze strony Legii. Wcześniej pojawiał się temat Rakowa Częstochowa, natomiast ostatecznie 19-latek skorzystał z propozycji Broendby.

- To klub z tradycjami i byłem bardzo zainteresowany, gdy przedstawiono mi tak ambitny projekt. Nie musiałem się długo zastanawiać. Nie mogę się doczekać gry przed tymi kibicami - powiedział Kowalczyk.

W Broendby będzie grał z numerem 20 na koszulce, a w środę czeka go pierwszy trening z zespołem. Jego nowy klub po dwóch kolejkach ligi duńskiej ma trzy zdobyte punkty i zajmuje piąte miejsce w ligowej tabeli.

CZYTAJ TAKŻE:
Piękne uderzenie Ansu Fatiego. Ten gol dał wygraną Barcelonie (WIDEO)
Thomas Tuchel o odejściu Sadio Mane. "Też ponoszę za to odpowiedzialność"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty