To główny właściciel Interu Miami, które pozyskało Lionela Messiego z Paris Saint-Germain. Argentyńczyk był zdeterminowany do tego, by przenieść się w miejsce, w którym będzie mógł wieść z rodziną spokojne i wygodne życie, a do tego nadal grać w piłkę nożną.
Zanim doszło do transakcji hiszpańscy dziennikarze spekulowali, że mistrz świata z Kataru przeniesie się do klubu z Florydy, a następnie zostanie wypożyczony do FC Barcelony, by do Copa America 2024 grać na europejskim poziomie (więcej o tym pisaliśmy tutaj ->>).
- To się nie wydarzy, ale oczywiście Leo zasługuje na uznanie i godne pożegnanie z Barceloną. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby to ułatwić i pomóc, ponieważ on na to zasługuje - cytuje słowa Jorge Masa kataloński "Sport".
Oznacza to tyle, że do współpracy pomiędzy Interem a Barceloną rzeczywiście dojdzie, lecz w innym zakresie niż zakładano. Oba kluby mają koordynować działania zmierzające do tego, by Argentyńczyk, który lwią część swojej kariery spędził w barwach "Dumy Katalonii" i stał się żywą legendą drużyny z Camp Nou, mógł pożegnać się z tamtejszą publicznością przed zakończeniem kariery.
- Nie wiem, czy będzie to jakiś mecz towarzyski, czy pożegnalny - powiedział Jorge Mas. Dodał, że wymarzonym rozwiązaniem byłoby rozegrania spotkania tuż po ponownym otwarciu Camp Nou w Barcelonie, na którym rozpoczęła się gruntowna modernizacja.
Zobacz także:
Szaleństwo na Bliskim Wschodzie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Stanął przy Messim i się rozpłakał. To syn wielkiej gwiazdy