Polak został napadnięty. "To było zaplanowane"

Getty Images / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Getty Images / Na zdjęciu: Patryk Klimala

Kilka miesięcy Patryk Klimala został napadnięty w Izraelu. Miało to miejsce tuż po przejściu do klubu Hapoel Beer Szewa. W programie "Foot Truck" opowiedział o szczegółach całej sytuacji.

Pod koniec stycznia Patryk Klimala podpisał 3,5-letni kontrakt z Hapoelem Beer Szewa. Jego przygoda z izraelskim klubem rozpoczęła się jednak od bardzo nieprzyjemnej sytuacji. W ciągu jednej z pierwszych nocy do jego domu włamał się złodziej.

W programie "Foot Truck" Klimala odniósł się do tej sprawy i ze szczegółami opowiedział, jak wyglądała z jego perspektywy.

- Uważam, że ta sytuacja była zaplanowana od samego początku. Nikt nie wiedział, gdzie mieszkałem - nawet trener i zawodnicy. Nie wyszło to na pewno od nikogo (z klubu - przyp.red.), wiedział to tylko dyrektor sportowy i nasz kierownik. Po prostu może ktoś mnie zauważył na mieście, poobserwował - powiedział Klimala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

- Usłyszałem potężny huk, jakby w domu, poza domem. Zawsze śpię z otwartymi oknami. Charakterystyczny dźwięk jak otwierasz drzwi balkonowe. Byłem zes**ny potężnie. Nie na tyle, żeby nie zareagować. Dwie godziny przed tym ciąłem sznurówki. Zabrałem za nóż, miałem z 10-15 m do tego chłopaka (...) Wyszedłem i zobaczyłem gościa całego na czarno - rękawiczki, kominiarka, był przygotowany. Krzyknąłem, on się odwrócił, jeszcze sobie coś tam rzucił, i w długą. Wydarłem za nim, na ślepo. Na wprost, tak jak widziałem. Ale nie widziałem, że on tam poroz***lał krzesła. Noga wpadła w ten plastik. Wyszedłem na ulicę, a oczywiście tam już nikogo nie było - dodał.

To jednak nie była jedyna przykra historia w izraelskim klubie dla Klimali. Dwa miesiące później Polak trafił do siatki w starciu z Hapoelem Jerozolima, a jego zespół wygrał 2:1. Po zdobytym golu w kierunku do izraelskich kibiców zgromadzonych na trybunach wykonał gest, który przypominał hajlowanie.

W programie "Foot truck" przyznał, iż w Polsce wybuchła burza, lecz w Izraelu sprawa nie przybrała aż tak dużych kontrowersji. Cała sytuacja ucichła po oświadczeniu piłkarza, w którym podkreślił, że jego zachowanie zostało źle odebrane. Zaznaczył, że chciał pozdrowić kibiców, którzy krzyczeli jego nazwisko.

Dotychczas w barwach Hapoelu Beer Szewa Klimala zagrał 15 spotkań i zdobył 3 bramki.

Czytaj także:
Były gracz Liverpoolu zakotwiczy w Polsce? Niedawno przeżył dramat

Komentarze (0)