Życie nie rozpieszczało Kalvina Phillipsa, ale pasja, miłość do piłki nożnej i upór w dążeniu do celu pozwoliły mu się wdrapać na szczyt. Angielski pomocnik w minionym sezonie przeszedł z Leeds United do Manchesteru City i świętował z "The Citizens" zdobycie potrójnej korony.
Zawodnik zwycięzcy Ligi Mistrzów urodził się jako trojaczek i kilka miesięcy później stracił jedną z sióstr. 27-latek dorastał w skrajnym ubóstwie. Domem zajmowała się matka, która mimo pracy na dwóch etatach, często musiała chwytać się dodatkowych zajęć, żeby wykarmić dzieci.
Ojciec Mark przebywał w więzieniu. Obecnie odsiaduje on 12-letni wyrok za narkotyki oraz przemoc. Kalvin Phillips postanowił się otworzyć i opowiedział swoją historię w wywiadzie dla "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony
- Myślę, że minęło sześć lat, odkąd go ostatnio widziałem. To było tak, jakbym nigdy nie był z dala od niego. Wydawał się trochę stary, ale to wtedy, jak widziałem go po raz ostatni. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy o piłce nożnej i powiedział, jaki jest ze mnie dumny - rozpoczął zawodnik.
- Po wizycie u niego powiedziałem mu, żeby do mnie zadzwonił. Nie dzwonił od tamtej pory. Bardzo bym chciał, żeby wyszedł, znalazł się w bezpiecznym domu i przyszedł się ze mną zobaczyć. Muszę tylko poczekać - kontynuował piłkarz Manchesteru City.
Kalvin Phillips chciałby, żeby jego ojciec opamiętał się, kiedy wyjdzie z więzienia i rozpoczął "nowe życie", wolne od dramatów. Zapowiedział także, że we wszystkim mu później pomoże.
- Może mnie poprosić o wszystko: samochód, dom, cokolwiek. Powiedział mi, że wszystko, czego chce, to móc podróżować po świecie i oglądać, jak gram w piłkę nożną. Oczywiście, mogę mu pomóc - wyjawił 27-latek w rozmowie z "Daily Mail".
Czytaj także:
Lukaku może żałować tych słów. Tego nie przewidział
Nowe informacje ws. Kyliana Mbappe. Prezes Realu zmienił zdanie