Znamienny był obrazek podczas niedzielnego sparingu Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice. Na trybunach zasiedli Dusan Kuciak, Mario Maloca, David Stec, Jarosław Kubicki i Michał Nalepa. Obok nich siedział m.in. dyrektor sportowy Łukasz Smolarow. Wszyscy w cywilnych strojach, bez klubowych emblematów.
Żaden z zawodników nie miał kontuzji, ale na boisku się nie zaprezentował. Póki co wyjaśniła się przyszłość dwójki z tej grupy. W poniedziałek Lechia poinformowała o rozwiązaniu kontraktu z Kubickim, dzień później podobny komunikat odnosił się do Nalepy.
Nalepa był piłkarzem Lechii do sezonu 2017/18. Gdy tylko był zdrowy, miał pewne miejsce w wyjściowym składzie. To jeden z liderów gdańskiego zespołu, choć miniony sezon, podobnie jak cała drużyna, miał dużo gorszy.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
Kubicki trafił nad polskie morze rok później niż Nalepa. Również w zdecydowanej większości spotkań znajdował się w wyjściowym składzie.
Jeden i drugi nie będą długo bez pracy. Nalepa ma zostać wkrótce nowym piłkarzem Zagłębia Lubin, z kolei Kubicki jest łączony z Jagiellonią Białystok.
Niewykluczone, że wkrótce wyjaśni się też przyszłość innych zawodników Lechii, z którymi klub chce się rozstać. Najbliżej wydaje się Maciej Gajos, którego indonezyjskie media łączą z tamtejszą Persiją Jakarta.
Gdańszczanie w kolejnym sezonie będą występować w Fortuna I lidze i - póki co - nowy trener Szymon Grabowski ma niewiele powodów do zadowolenia, bo zdecydowanie więcej jest transferów wychodzących niż tych w drugą stronę.
CZYTAJ TAKŻE:
Media: Ośmieszył reprezentację Polski, może zagrać w PKO Ekstraklasie!
Wiadomo, gdzie Raków Częstochowa będzie występował w pucharach