Dani Alves wciąż przebywa w areszcie tymczasowym w Hiszpanii po zatrzymaniu go ws. gwałtu na jednej z kobiet w nocnym klubie w Barcelonie 30 grudnia ubiegłego roku. Obrońcy piłkarza starają się o inny środek zapobiegawczy dla Brazylijczyka, jednak sąd ciągle go odrzuca w związku z możliwą ucieczką 40-latka.
W niedzielę hiszpańska "Marca" poinformowała o dacie rozprawy. Pierwsza z nich rozpocznie się w październiku lub listopadzie bieżącego roku, a dokładny dzień zostanie przekazany w późniejszym terminie.
Kara jaka grozi Brazylijczykowi to od 6 do 12 lat pozbawienia wolności za czyn, który jest oskarżony. Jest nim oczywiście napad na tle seksualnym. W hiszpańskim prawie 7 października ubiegłego roku weszła ustawa o gwarancji wolności seksualnej.
Zobacz także:
Ostatnia szansa przepadła. Fatalne wieści dla Daniego Alvesa
Żona Daniego Alvesa przerwała milczenie. Pierwszy raz mówi o sprawie
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał