Manchester City zwieńczył wspaniały sezon wygraną w Lidze Mistrzów, pokonując w finale Inter Mediolan 1:0. O sukces jednak nie było łatwo, a włoski zespół miał swoje okazje na zdobycie gola, który dałby im dogrywkę. Tak się jednak ostatecznie nie stało. Sytuacji nie wykorzystywał m.in. Belg Romelu Lukaku.
Były reprezentant Polski Kamil Kosowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" przyznał, że kibice Interu powinni być dumni z piłkarzy, tym bardziej że sporo zespołów otrzymywało w tym sezonie od City lekcję futbolu, a mediolańczycy postawili twardy opór.
"Włosi najważniejszy mecz sezonu przegrali, zostawili po sobie dobre wrażenie. Dla mnie to była niespodzianka, że Nerrazurri tak postawili się Anglikom" - podkreślił Kosowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!
Były piłkarz, a obecnie ekspert telewizyjny przyznaje, że City w wielkim finale go nie zachwyciło. Jednocześnie nie ma wątpliwości, że w minionym sezonie stało się ekipą kompletną.
Według niego wiele zmienił transfer Erlinga Haalanda, który w finale nie błyszczał, ale ogółem ma za sobą kosmiczny sezon. Jego bramki pozwalały "Obywatelom" wygrać sporo spotkań. Kosowski podkreśla, że City ma zadatki na to, by zdominować rywalizację w Europie.
"Zastanawiam się, czy w najbliższej przyszłości ktoś zagrozi The Citizens w Lidze Mistrzów. Zespół się nie osłabi latem, a może tylko i wyłącznie się wzmocnić, więc podobnie jak Real w poprzednich latach drużyna Guardioli może pozamykać europejskie na kilka sezonów i wygrywać seryjnie najważniejsze trofea na Starym Kontynencie" - przyznał Kosowski.
Czytaj także:
On ma być pierwszym transferem FC Barcelony. To "Potwór"