Korona zdrowieje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bez Edsona, Vukovicia i Andradiny w Kielcach nie byłoby drużyny - tak najprościej można opisać rolę, jaką odgrywają w Koronie ci trzej zawodnicy. Niedawno narzekali na drobne urazy, ale już są w pełni dyspozycyjni i w konfrontacji z Legią prawie na pewno wybiegną na boisko w podstawowym składzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Edson i Vuković spędzili wiele wspaniałych chwil w Warszawie grając w barwach "Wojskowych", ale teraz przyjeżdżają do stolicy, by sprawić niespodziankę i pokrzyżować plany swym byłym kolegom. - Czy jest dodatkowa mobilizacja? Oczywiście, że jest. W końcu gramy z Legią, jednym z bardziej medialnych klubów w Polsce - mówi Serb.

Na twardą walkę jak równy z równym nastawia się także Cezary Wilk, dla którego rywalizacja z legionistami także nabiera dodatkowego smaczku. - Jestem wychowankiem Polonii Warszawa, dlatego mecze z odwiecznym rywalem zawsze były dla mnie istotne i wzbudzały dodatkowe emocje - mówi młody pomocnik.

W pojedynku na Łazienkowskiej raczej nie weźmie udziału Łukasz Nawotczyński, dla którego sztab szkoleniowy przygotował cykl ćwiczeń indywidualnych. Obrońca Korony wciąż narzeka na bóle pleców i do soboty nie zdąży się wykurować.

Wiele wskazuje, iż kielczanie na dłużej pozostaną w stolicy. We wtorek czeka ich spotkanie Pucharu Polski z Dolcanem w Ząbkach - liczącym 24 tysiące mieszkańców miasteczku satelitarnym należącym do aglomeracji warszawskiej.

Źródło artykułu: