Odjęcie 10 punktów sprawiło, że Bianconeri wypadli z najlepszej czwórki w tabeli. Juventus miał jeszcze szansę na awans do Ligi Mistrzów, ale do tego potrzebował natychmiast punktów. Były one do zdobycia na Stadio Carlo Castellani. Przeciwnikiem zespołu Wojciecha Szczęsnego oraz Arkadiusza Milika było Empoli, w którego jedenastce zabrakło kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza.
W 7. minucie Milik miał szansę na wepchnięcie piłki do bramki gospodarzy. Nie była to stuprocentowa sytuacja podbramkowa, ponieważ futbolówka znalazła się nieco przypadkowo pod nogami będącego w parterze Polaka. Sprytniejszy od niego okazał się Guglielmo Vicario i nie pozwolił na dobitkę zablokowanego uderzenia.
W 13. minucie ponownie mało zabrakło do szczęścia Arkadiuszowi Milikowi. Napastnik Juventusu doszedł do piłki po dośrodkowaniu Fabio Mirettiego z rzutu rożnego, ale główkował w poprzeczkę. Futbolówka pozostała w polu i po chwili została nawet wepchnięta do siatki przez Federico Gattiego, jednak wcześniej był faul Danilo na Guglielmo Vicario.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Arkadiusz Milik nie zdobył prowadzenia dla Juventusu, a po chwili nabroił we własnym polu karnym. W 18. minucie sędzia przyznał Empoli jedenastkę za faul Polaka na Nicolo Cambiaghim. Za wykonanie zabrał się Francesco Caputo i pokonał swoim uderzeniem Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu czekał długo na linii i przeciwnik pokonał go precyzyjnym kopnięciem.
Empoli nie zadowoliło się jednym golem i od 21. minuty prowadziło 2:0 dzięki strzałowi Sebastiano Luperto. Znalazł się w dobrym miejscu i doskoczył do piłki, którą po uderzeniu Jeana-Daniela Akpy Akpro odbił Wojciech Szczęsny. Polak popisał się refleksem, ale nie zapobiegł nieszczęściu. Juventus stracił dwie bramki w krótkim okresie po stałych fragmentach gry.
Dwie zmiany w przerwie nie pomogły Juventusowi. Dopiero co rozpoczęła się druga połowa i zrobiło się 3:0 dla Empoli. Francesco Caputo pokonał Wojciecha Szczęsnego po raz drugi jednego wieczoru. Tym razem miękko dziobnął piłkę ponad Polakiem po podaniu Jeana-Daniela Akpy Akpro.
W 68. minucie zakończył się występ Arkadiusza Milika i nie było za co pochwalić napastnika. Dwie zmarnowane sytuacje podbramkowe, a do tego sprokurowanie rzutu karnego to było najkrótsze podsumowanie występu. Także bez Milika niewiele zgadzało się w grze zespołu z Turynu i na Stadio Carlo Castellani poniósł wstydliwą porażkę.
Dopiero w 85. minucie ekipa z Piemontu poprawiła wynik na 1:3. Piłka trafiła pod nogi jednego ze zmienników przed polem karnym Empoli. Federico Chiesa nie miał obok siebie przeciwnika i oddał skuteczne uderzenie. Futbolówka wtoczyła się do bramki Guglielmo Vicario, któremu nie udało się zachować czystego konta na zakończenie dobrego występu.
Okazało się, że Juventus nie powiedział ostatniego słowa w sprawie wyniku. W doliczonym czasie piłka trafiła w pole karne do Roberto Piccoliego, który poradził sobie jak z dzieckiem z Federico Gattim i strzelił na 4:1 obok bezradnego Wojciecha Szczęsnego.
Empoli FC - Juventus FC 4:1 (2:0)
1:0 - Francesco Caputo (k.) 18'
2:0 - Sebastiano Luperto 21'
3:0 - Francesco Caputo 48'
3:1 - Federico Chiesa 85'
4:1 - Roberto Piccoli 90'
Składy:
Empoli: Guglielmo Vicario - Tyronne Ebouehi, Adrian Ismajli, Sebastiano Luperto, Fabiano Parisi - Alberto Grassi, Filippo Bandinelli (68' Nicolas Haas) - Jean-Daniel Akpa Akpro (88' Roberto Piccoli), Jacopo Fazzini (78' Liam Henderson), Nicolo Cambiaghi (78' Marko Pjaca) - Francesco Caputo (88' Petar Stojanović)
Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Alex Sandro (63' Daniele Rugani) - Tommaso Barbieri (46' Federico Chiesa), Fabio Miretti (46' Leandro Paredes), Manuel Locatelli (58' Angel Di Maria), Adrien Rabiot, Filip Kostić - Arkadiusz Milik (58' Moise Kean), Dusan Vlahović
Żółte kartki: Parisi, Bandinelli (Empoli) oraz Rabiot, Paredes (Juventus)
Sędzia: Giovanni Ayroldi
Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)