Skandaliczne słowa wiceprezesa niemieckiego związku. Putin się cieszy

Getty Images / Alex Grimm/Bongarts / Na zdjęciu: Hermann Winkler
Getty Images / Alex Grimm/Bongarts / Na zdjęciu: Hermann Winkler

Wiceprezes DFB Hermann Winkler wywołał burzę w Niemczech słowami o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Berlinie. Pisał o "byłym ukraińskim aktorze". Swoimi twierdzeniami idealnie wpisał się w narrację Władimira Putina i musiał złożyć wyjaśnienia.

W tym artykule dowiesz się o:

Skandaliczne słowa wiceprezesa DFB - niemieckiego związku piłki nożnej. Hermann Winkler to także polityk konserwatywnej niemieckiej partii CDU. Zdecydował się on w niedzielę skomentować wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Berlinie.

"Berlin tego ranka. Dzięki zarządzeniu wywołanym wizytą byłego ukraińskiego aktora, miasto jest zablokowane, a tereny nad Sprewą są częściowo zamknięte dla turystów. Wciąż jest cicho w Treptow Park - memoriał ku czci wszystkich ofiar wojny wciąż stoi" - napisał na Instagramie.

Te słowa wywołały oburzenie w Niemczech i Winkler musiał tłumaczyć się przed władzami DFB. Ronny Zimmermann - inny wiceprezes niemieckiego związku wypowiedział się o tym dla "Bilda".

ZOBACZ WIDEO: Wielki sukces Roberta Lewandowskiego, Kamil Glik w PKO Ekstraklasie? - Z Pierwszej Piłki #38 [CAŁOŚĆ]

- Hermann Winkler wyraził przeprosiny i zrobił to w bardzo emocjonalny sposób - powiedział.

Kłóci się to z jego słowami z poniedziałku. Napisał wtedy na Facebooku, że potępia agresję rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Dodał jednak, że nie zgadza się ze wszystkim, co robi Zełeński. Christos Katzidis - prezes Związku Regionu Doliny Środkowego Renu - powiedział, że nie wygląda to na szczere przeprosiny.

W czwartek miało być już jednak inaczej. Czy DFB wyciągnie wobec niego dalsze konsekwencje? - Dla nas sprawa jest już zamknięta, ale nie wiem czy ktoś w innych komitetach nie będzie o tym rozmawiał - dodał Ronny Zimmermann.

Czytaj więcej:
Wybrali najlepszego środkowego napastnika świata