Trzy porażki i trzy kartki
Trzy porażki zanotowali w ostatnich spotkaniach piłkarze I-ligowego KSZO Ostrowiec Św. Jakby tego było mało mecze z Sandecją Nowy Sącz, zaległy z GKS Katowice i ostatni ligowy z MKS Kluczbork ekipa pomarańczowo-czarnych kończyła w osłabieniu po czerwonych kartkach zawodników KSZO.
Największym pechowcem ostatnich meczów jest obrońca KSZO Mikołaj Skórnicki, który długo nie mógł znaleźć uznania w oczach trenera Roberta Kasperczyka. Kiedy już szkoleniowiec KSZO zaufał piłkarzowi, ten odwdzięczył mu się bardzo dobrą grą w Katowicach, mimo że ostrowczanie przegrali mecz. W kolejnym pojedynku o punkty w wyjściowym składzie znalazł się wspomniany piłkarz, jednak w 57. minucie potyczki z MKS Kluczbork otrzymał on czerwony kartonik i musiał opuścić plac gry. Nałożona kara wyklucza go z najbliższego spotkania jakie ekipa KSZO rozegra w Szczecinie z miejscową drużyną Pogoni.
Widoczny brak Cieślińskiego
Absencja napastnika KSZO Adama Cieślińskiego coraz bardziej daje się we znaki zespołowi z Ostrowca Świętokrzyskiego. Od momentu zejścia z boiska piłkarza w meczu z Flotą Świnoujście nie bardzo ma kto w ekipie z hutniczego miasta zdobywać gole. Nie da się ukryć, że grający z przodu piłkarze prezentują się poniżej swoich możliwości. Może dobrze byłoby pomyśleć w przerwie zimowej o wzmocnieniu konkurencji w linii ataku zawodnikiem pokroju Cieślińskiego, który mógłby wykończyć akcje drużyny. - Myślę, że do końca tej rundy będzie nam na prawdę bardzo ciężko, chociaż jakieś telefony otrzymujemy. Jednak są to generalnie zawodnicy wyrzucani bądź niechciani w innych klubach i nie chcemy się ubierać w jakieś sztuczne transfery - powiedział trener KSZO, Roberta Kasperczyk.
Sztab szkoleniowy KSZO stara się jak może i próbuje łatać brak napastnika, jednak póki co nie przekłada się to na zdobywane w meczach bramki. - Nie ukrywam, że bardzo mi brakuje do naszego stylu gry Adama Cieślińskiego i jego brak kleimy jak możemy. Troszkę jest to sztukowanie, ale jeśli tak to będzie wyglądało, to do końca rundy będziemy się ratować grą jednym napastnikiem i trzema środowymi pomocnikami, ponieważ fajna gra to jest jedno, natomiast punkty, to dla nas najważniejsze - dodał szkoleniowiec pomarańczowo-czarnych.
Coraz mniejsza frekwencja na stadionie KSZO
Źle się dzieje w ostrowieckim KSZO i coraz mniej kibiców przychodzi na mecze pomarańczowo-czarnych. Podczas ostatniego meczu ligowego nie było ich więcej niż tysiąc osób, a część z nich po stracie pierwszej bramki opuściła stadion zniesmaczona, mimo, że podopieczni trenera Roberta Kasperczyka rozegrali na prawdę dobre zawody z ekipą z Kluczborka. Wycieczce "kibiców" do bramy wyjściowej towarzyszyły okrzyki z sektora F1 zajmowanego przez zagorzałych sympatyków ostrowieckiego zespołu: "Gdzie wy idziecie".
Niektóre media namiętnie zawyżają liczbę widzów na ostrowieckim stadionie, tylko pytanie po co? Może warto pisać prawdę, by ktoś w mieście (albo i poza nim) zwrócił na to uwagę i zaczął zastanawiać się co zrobić, żeby obiekt KSZO nie świecił pustkami. W końcu niektórzy biorą pieniądze za promocje klubu, a co za tym idzie przyciąganie na mecze kibiców. Dobra mina do złej gry i nie zauważanie problemu nie pomogą.
Debiut Persony
W spotkaniu z MKS Kluczbork, na I-ligowych boiskach zadebiutował 21-letni lewy pomocnik ostrowieckiego klubu - Tomasz Persona. Wychowanek ożarowskiego Alitu w poprzednim sezonie rozegrał w II-lidze 17 spotkań w pomarańczowo-czarnych barwach. Najbliższe mecze pokażą, czy młody zawodnik KSZO znajdzie uznanie w oczach trenera Roberta Kasperczyka i na dłużej zadomowi się w meczowej "osiemnastce".