To, że SSC Napoli sięgnie w tym roku po mistrzostwo Włoch było niemal pewne od dłuższego czasu. Oficjalnie jednak potwierdziło się to dopiero w czwartek wieczorem.
Feta w Neapolu była konsekwentnie przesuwana. Wydawało się, że kibice "Azzurri" świętować będą już w niedzielę, jednak podopieczni Luciano Spallettiego nie wykorzystali potknięcia Lazio, jedynie remisując z Salernitaną.
Neapolitańczycy co prawda również w czwartek nie zdołali sięgnąć po 3 punkty, jednak do przypieczętowania mistrzostwa wystarczyło im także 1 "oczko", które zdobyli remisując z Udinese. Tym samym, na 5 kolejek przed końcem, przewaga Napoli nad drugim Lazio wynosi 16 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Oznacza to, że już na pewno złote medale za mistrzostwo kraju zawisną na szyi trójki Polaków - Piotra Zielińskiego, Bartosza Bereszyńskiego oraz Huberta Idasiaka.
Trzeba jednak przyznać, że wkład dwóch ostatnich w mistrzostwo był iluzoryczny, żeby nie powiedzieć zerowy. Zarówno Bereszyński, jak i Idasiak, nie rozegrali jak dotąd bowiem ani minuty w trwającym sezonie Serie A. Zgodnie z regulaminem włoskich rozgrywek nie jest to jednak wymagane, by otrzymać nagrodę nagrodę za mistrzostwo.
Cała trójka tym samym dołączy do wąskiego grona polskich mistrzów Włoch. Jak dotąd, po taki tytuł sięgnęli jedynie Zbigniew Boniek (sezon 83/84 z Juventusem), a także 3-krotnie Wojciech Szczęsny (sezony 17/18, 18/19 oraz 19/20 z Juventusem).
Czytaj także:
- Sadio Mane może wrócić do Premier League
- Był bohaterem narodowym. Oskarżyli go o transport niewolników