Udany debiut młodego lechity

Gdy Jacek Zieliński ogłosił skład Lecha Poznań na mecz z Wisłą Kraków wiele osób było bardzo mocno zdziwionych, bowiem szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Mateusz Możdzeń, który dla części fanów był postacią anonimową. 18-letni zawodnik wytrzymał jednak presję debiutu i zagrał bez kompleksów przeciwko liderowi ekstraklasy.

Wobec ostatniej słabej postawy Lecha Poznań oraz braków kadrowych w formacji ofensywnej, coraz częściej zaczęto przyglądać się zawodnikom z Młodej Ekstraklasy, pod kątem możliwości gry w pierwszym zespole. Już przed meczem z Wisłą Kraków Jacek Zieliński zapowiedział, że na ławce rezerwowych zasiądzie kilku utalentowanych chłopaków. Nikt jednak nie przypuszczał, że jeden z nich zagra od pierwszej minuty. Szczęśliwcem okazał się 18-letni Mateusz Możdżeń. Zajął on miejsce Jakuba Wilka, który w niedzielę zachorował i czuł się bardzo źle. - Decyzja o jego wystawieniu dojrzewała już od dłuższego czasu. Możdżeń jest to chłopak, który najlepiej się prezentuje z tej sporej grupy młodych zawodników. Nie spodziewałem się, że jego debiut nastąpi w meczu z Wisłą od pierwszej minuty, ale tak spowodowała choroba Jakuba Wilka - mówi trener Lecha.

Sam zainteresowany nie krył zdziwienia, gdy dowiedział się o swoim występie. - O debiucie dowiedziałem się kilka godzin przed meczem. Początkowo było trochę tremy, ale z każdą minutą się z tym oswajałem, bo trzeba było sobie jakoś poradzić - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mateusz Możdzeń. 18-letni zawodnik mógł liczyć na wsparcie kolegów z zespołu, którzy przed meczem dodawali mu wiary we własne umiejętności i próbowali znieść z niego tremę.

Debiut w ekstraklasie z tak silnym rywalem, jakim niewątpliwie jest Wisła Kraków to na pewno duże przeżycie dla młodego zawodnika. - Myślę, że taki debiut, w zwycięskim meczu z Wisłą, będzie pamiętał do końca życia - twierdzi Zieliński, a Możdżeń dodaje: - Od razu mierzę się z najlepszymi w Polsce, z czego można się cieszyć.

Młody lechita wystąpił na pozycji lewego pomocnika i na boisku spędził praktycznie całe spotkanie. Zmieniony został dopiero w 94. minucie. Możdżeń grał bez kompleksów, nie zanotował właściwie żadnych strat, a kilka razy dobrze rozgrywał piłkę. Na początku meczu oddał groźny strzał z dystansu, który nieznacznie minął bramkę. Debiut może zaliczyć więc do udanych. - Nie lubię się oceniać, pozostawiam to trenerowi - mówi sam zainteresowany. W każdym bądź razie Możdżeń na pewno zostawił po sobie dobre wrażenie i z optymizmem może patrzeć w przyszłość. - Będę pracował na treningach, aby w następnych meczach otrzymać kolejne szanse gry. Może nie od pierwszego składu, ale na jakiś okres czasowy - dodaje lechita.

Możdżeń większą część meczu spędził po stronie ławki trenerskiej, gdzie mógł liczyć na podpowiedzi i często zbierał brawa od sztabu szkoleniowego. Pod wrażeniem gry młodszego kolegi byli pozostali zawodnicy Lecha, którzy na każdym kroku starali się go wspierać. - Bardzo dobry debiut. Wytrzymał praktycznie cały mecz i grał bardzo dobrze, nie bał się rywala. Fajnie, że trener na niego postawił. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie grał jeszcze lepiej - ocenia Robert Lewandowski, strzelec zwycięskiej bramki.

Możdżeń jest wychowankiem Ursusa Warszawa, z którego trafił do Amiki Wronki. Tam spędził rundę jesienną sezonu 2007/2008 i przeniósł się do zespołu Młodej Ekstraklasy Lecha Poznań.

Źródło artykułu: