Hiszpański futbol miał i oczywiście wciąż ma wielu znakomitych piłkarzy. Spora część z nich zakończyła już swoje kariery piłkarskie. Przecież zdecydowana większość mistrzów świata z 2010 roku jest obecna w futbolu w innych rolach. Ostali się tylko nieliczni, a duży procent z nich jest już na piłkarskiej emeryturze.
Teraz zakończenie swojej kariery ogłosił zawodnik, który nie zdołał nic wygrać z hiszpańską kadrą, a i tak jest uznawany za jedną z legend tamtejszego futbolu. 19 kwietnia pożegnanie z profesjonalnym futbolem ogłosił wieloletni skrzydłowy, a także kapitan Realu Betis, Joaquin.
41-latek mimo swojego wieku wciąż jest bardzo ważnym elementem andaluzyjskiego zespołu. Faktem jest, że nie pełni już bardzo istotnej roli w aspektach boiskowych, ale jego obecność w szatni jest niesamowicie przydatna zarówno dla trenera Manuela Pellegriniego, jak i dla pozostałych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?
Hiszpan ogłosił, że po bieżącym sezonie zawiesi buty na kołku i pozostanie w futbolu w innej roli. Czy jego 23-letnia gra w piłkę obfitowała w trofea? No nie, bo ma na koncie jedynie trzy wygrane Puchary Króla. 53 występy w reprezentacji Hiszpanii również nie przełożyły się na zdobyte tytuły, bo jego kariera w kadrze zwyczajnie zakończyła się zbyt wcześnie.
Ostatni występ w barwach narodowych zanotował w listopadzie 2007 roku, a przecież w 2008 Hiszpanie zainaugurowali swoje królowanie w Europie, a później i na świecie. Dlatego też Joaquin nie dopisał sobie żadnego triumfu w barwach La Furia Roja.
Jego podboje klubowe również nie robią niesamowitego wrażenia. Wydaje się, że najbardziej jakościową drużyną w jakiej występował, była Malaga z sezonu 2013/2013, która doszła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Poza tym klubem grał jeszcze w Fiorentinie i Valencii, w której spędził aż pięć lat. Niezależnie od wszelkich kolei losu jego serce oczywiście bije dla Realu Betis.
Do zakończenia tego sezonu pozostało jeszcze trochę spotkań. Verdiblancos czterokrotnie zagrają na swoim obiekcie i zapewne przy okazji każdego z tych starć fani będą fetowali swojego kapitana. Ostateczne pożegnanie odbędzie się przy okazji ostatniej kolejki, w której Betis zmierzy się z... Valencią. Wydaje się, że 41-latek nie mógł sobie wyobrazić lepszego rywala na swój pożegnalny mecz.
Czytaj też:
"Lewandowski to rodzina"
Trudna grupa Euro dla Polski U-19