Mecz Rakowa z Widzewem znów będzie rekordowy? "Musimy być zabójczo skuteczni"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź

- Musimy się skupić na treningu, a nie na rzeczach dookoła - zapowiada trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź przed wyjazdowym meczem 28. kolejki PKO Ekstraklasy z liderem tabeli, Rakowem Częstochowa.

Czerwono-biało-czerwoni w rundzie wiosennej odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Przed tygodniem przegrali u siebie z PGE Stalą Mielec 0:2. Ich strata do czwartego miejsca w tabeli wzrosła do sześciu punktów, a przewaga nad strefą spadkową wynosi dziewięć oczek.

- Rozmawiamy o każdej sytuacji, która nas nie zadowala. Mieliśmy takie rozmowy w tym tygodniu odnośnie do tego, na co mamy wpływ, a na co nie. Musimy się skupić na treningu, a nie na rzeczach dookoła - uważa trener beniaminka z Łodzi pytany na przedmeczowej konferencji prasowej.

Największe zastrzeżenia zarówno sztab Widzewa, jak też piłkarze i kibice mają do finalizacji akcji stwarzanych przez drużynę. Łodzianie kreują, ale nie wykorzystują okazji.

- Patrząc na ostatni mecz, można tak powiedzieć. Mieliśmy osiem sytuacji, z tego cztery bardzo dobre. W poprzednich meczach było podobnie. Średnia stworzonych sytuacji była u nas na wysokim poziomie. Ale nie tylko na ten element musimy zwrócić uwagę. Żeby stworzyć sobie sytuację, musimy umiejętnie wychodzić spod pressingu, zrobić przewagę, żeby przechodzić do wyższych stref i wtedy tam mieć zawodników, którzy mogą oddać strzał czy wygrać dośrodkowanie - tłumaczył Janusz Niedźwiedź.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

W pierwszej rundzie, gdy widzewiacy mierzyli się u siebie z Rakowem Częstochowa, padł bezbramkowy remis, ale spotkanie było bardzo intensywne. Zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie, suma kilometrów przebiegniętych przez piłkarzy wyniosła ponad 120.

- Nasze intensywności są bardzo duże, wtedy w tamtym meczu też były rekordowe. Tu nie tylko chodzi o przebiegnięte kilometry, ale też o wyczucie tempa, wyjście spod pressingu i przełamania przeciwnika. Na wynik składa się wiele czynników. Kluczowe jest, by intensywność Rakowa wytrzymać, dorzucić swoją jakość i możemy liczyć na korzystny wynik. Patrząc na ich wyniki i grę w ostatnim spotkaniu, można mówić o kryzysie w Rakowie - uważa Niedźwiedź.

- Musimy robić to, co robimy do tej pory i robić to lepiej. Potrzeba mądrości i szybkiego podejmowania decyzji. Wiele elementów, na które zwróciliśmy uwagę w tym tygodniu, ale i w każdym mikrocyklu. Raków nie zostawia miejsca przeciwnikowi, szybko skraca odległości. To nie kwestia naszego wybiegania, ale też realizacji zadań. Musimy być zabójczo skuteczni - dodaje szkoleniowiec.

Janusz Niedźwiedź przyznał też, że "sytuacja kadrowa jest lepsza, a kadra - dużo pełniejsza". Trener łodzian zaanonsował, że można spodziewać się zmian w wyjściowej jedenastce względem spotkania z PGE Stalą Mielec.

Starcie Rakowa Częstochowa z Widzewem Łódź rozpocznie się w niedzielę, 16 kwietnia o godzinie 15:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj także: Blokada Lechii Gdańsk. "Na treningach takie sytuacje kończą się golem"

Komentarze (1)
avatar
Jarrkki
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Konkluzja znakomita, rozpatrywanie niewykorzystanych sytuacji, to elaborat, z którym każdy trener po meczu się spotyka. Teraz koncentracja, po co i na co ? Mamy klatę, czy nie? Panie trenerze.