Nadzieje na to, że Lech Poznań zaskoczy u siebie ACF Fiorentinę w pierwszym meczu ćwierćfinałowej rywalizacji w Lidze Konferencji Europy były spore. Po pierwszej połowie włoski faworyt prowadził 2:1, ale po przerwie w ciągu pięciu minut dołożył dwa trafienia i praktycznie rozstrzygnął dwumecz.
Od 63. minuty goście prowadzili 4:1. Mimo takiego wyniku szkoleniowiec Kolejorza, John van der Broom nie decydował się na zmiany. Ostatecznie przeprowadził trzy na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Taka decyzja Holendra spotkała się z krytyką ze strony byłego piłkarza, a obecnie eksperta, Artura Wichniarka.
- Dzisiaj po raz pierwszy mam pretensje do trenera Johna van der Brooma, który dokonał zmian w składzie zdecydowanie za późno. I te roszady były też, moim zdaniem, delikatnie bezsensowne - ocenił decyzję szkoleniowca Lecha najlepszy strzelec Arminii Bielefeld w Bundeslidze w studiu Viaplay.
- Zdjął zawodników, którzy mogliby w dalszym ciągu dać szansę na to, by Lech strzelił być może bramkę na 2:4, przez jakiś przypadek lub stały fragment gry. Byłoby jeszcze w sumie po co jechać do tej Florencji. Tak Lech jedzie na wycieczkę, piękne miasto - stwierdził Wichniarek, który nie ma wątpliwości, że kwestia awansu do półfinału jest już rozstrzygnięta.
Trudno dziwić się opinii 46-latka. W końcu rewanż we Florencji zapowiada się na jeszcze trudniejszy pojedynek niż domowe starcie. Chyba, że Fiora zdecyduje się na wystawienie eksperymentalnego składu. Na to się jednak nie zapowiada, bo włoskiemu klubowi bardzo zależy na końcowym triumfie w rozgrywkach.
Mecz ACF Fiorentina - Lech Poznań zaplanowano na czwartek, 20 kwietnia. Początek tej rywalizacji o godzinie 18:45. Transmisja tylko i wyłącznie na platformie streamingowej Viaplay.
Przeczytaj także:
LKE: złe informacje nt. rewanżowego meczu Lecha Poznań
Eksperci bezlitośni dla Lecha Poznań. "Lokomotywa zderzyła się z pociągiem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził