Media: afera wokół polskich sędziów. Zostali odsunięci

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Raczkowski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Raczkowski

Paweł Raczkowski wraz ze swoim zespołem miał poprowadzić mecz ligi greckiej. Tamtejsi dziennikarze donoszą, że sędziowie spożywali alkohol w samolocie, wdając się w awanturę z innymi pasażerami. 39-latek przedstawił nam swoją wersję.

Na sędziego pochodzącego z Warszawy spadła fala krytyki po spotkaniu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin (2:2). W efekcie PZPN pominął Paweł Raczkowskiego, wyznaczając sędziów do poprowadzenia meczów 27. kolejki PKO Ekstraklasy.

Tymczasem 39-latek przyjął zaproszenie innej federacji i miał był głównym rozjemcą w meczu AEK Ateny - Aris Saloniki. Do Grecji poleciał wraz z sędziami liniowymi Radosławem Siejką i Adamem Kupsikiem, a także Krzysztofem Jakubikiem (VAR).

Tamtejsze media rozpisują się na temat skandalicznego zachowania, jakiego mieli dopuścić się polscy sędziowie. Jak poinformował portal gazetta.gr, zespół Raczkowskiego został nakryty na spożywaniu dużych ilości alkoholu podczas lotu.

Według wspomnianego źródła, w trakcie podróży sędziowie dyskutowali o greckim futbolu i na tym tle wdali się w awanturę z Grekami mieszkającymi nad Wisłą. W pewnym momencie interweniowała policja oraz przedstawiciel federacji EPO.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

"Niewiarygodne, a jednak prawdziwe! Sędziowie opuścili lotnisko pijani i mówili, że będą... kontynuować noc w Atenach, najwyraźniej nie przejmując się tym, że dziś gwiżdżą ważny mecz" - podał z kolei serwis sportal.gr.

Skontaktowaliśmy się z Pawłem Raczkowskim. W rozmowie z WP SportoweFakty zaprzeczył wszelkim informacjom dotyczącym podróży sędziów rozpowszechnianym przez greckie media. Należy spodziewać się oficjalnego pisma w tej sprawie.

- Muszę bronić swojego dobrego imienia. Chodzi przede wszystkim o kłamstwa, które zostały napisane. Na ten moment mogę powiedzieć tylko, że to ja zostałem uderzony i opluty - oświadczył.

Głos zabrali przedstawiciele trzeciego w tabeli Olympiakosu Pireus. Raczkowski miał zostać zaatakowany fizycznie i werbalnie pod wylądowaniu w Atenach. W komunikacie napisano, że było to celowe zagranie "gangu", by mecz ligowych rywali ostatecznie poprowadzili sędziowie z Grecji. Linie lotnicze Aegean Airlines potwierdziły, że Polacy nie byli pod wpływem alkoholu.

Losy meczu są nieznane. Starcie AEK-u z Arisem powinno rozpocząć się w niedzielę o godz. 17.

Czytaj także:
Reprezentant Polski był w ciężkim szoku. "Coś mi tutaj nie gra"
Tak wyglądają święta u Lewandowskich. Rodzinna atmosfera i kolorowe pisanki

Komentarze (1)
avatar
tumi
9.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polskim sędziom nie wierzę...są tak wiarygodni jak księża katolicy...