Przegrywali 0:2 i wygrali mecz! Cudowny gol Podolskiego

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

Po raz kolejny sprawdziło się stwierdzenie, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Wisła Płock do przerwy prowadziła w takich rozmiarach w Zabrzu z Górnikiem, ale mecz przegrała 2:3.

Sytuacja w tabeli Górnika Zabrze robi się coraz cięższa. Piątkowe spotkanie mogło  być decydujące dla trenera gospodarzy Bartoscha Gaula. Wisła Płock długo wiosną nie potrafiła zaskoczyć. Nafciarze zaskoczyli, w ostatnich dwóch meczach zdobyli cztery punkty, a mogli nawet sześć.

Miejscowi weszli w spotkanie z dużą werwą. Krzysztof Kamiński od początku musiał być czujny. W 3. minucie golkiper omal nie stracił piłki na rzecz Szymona Włodarczyka, po chwili naprawił błąd odbijając strzał Lukasa Podolskiego.

Zabrzanie często uderzali z dystansu, jednak próby były niecelne, a gdy piłka frunęła w kierunku bramki, Kamiński nie miał problemów z interwencją.

ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie

Nafciarze powoli się rozkręcali, starali się kontrować rywala. Po jednym z wyjść Richard Jensen sfaulował Bartosza Śpiączkę tuż przed polem karnym. Z rzutu wolnego przy słupku przymierzył Rafał Wolski, Daniel Bielica nie popisał się i piłka wpadła do bramki.

Trafienie sprawiło, że z gospodarzy zeszło powietrze. Wisła panowała na placu, gospodarze nie byli w stanie przedostać się pod bramkę Kamińskiego. Kiedy wydawało się, że do przerwy jedną bramką prowadzić będą goście, Dominik Furman zagrał za plecy obrońców, a Dawid Kocyła wykorzystał sytuację sam na sam z Bielicą.

Po zmianie stron wciąż niewiele wychodziło Górnikowi. Tak było do 57. minuty. Wówczas przed polem karnym Włodarczyk zgrał piłkę do Damiana Rasaka. Były gracz gości uderzył z dystansu, piłka jeszcze odbiła się od obrońcy. Kamiński nie był w stanie skutecznie interweniować.

Zabrzanie poszli za ciosem i w cztery minuty później wyrównali. Z rzutu wolnego potężnie uderzył Podolski. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki.

Dwa szybko stracone gole w końcu przebudziły płocczan, którzy kilka razy przedostali się w pole karne Belicy. Zabrakło konkretów. To Górnik mógł trafić, kiedy w 70. minucie z pola karnego mocno uderzył Włodarczyk. Kamiński odbił piłkę.

W końcówce zabrzanie szukali zwycięskiej bramki. Kamiński musiał być czujny. W 78. minucie dwa groźne dogrania w pole karne Nafciarzy. Nie miał jednak kto wbić piłki do siatki płocczan. Cztery minuty później, po drugiej stronie boiska, strzał Szwocha odbił się od Rafała Janickiego, piłka metr obok słupka wyszła na rzut rożny.

Decydująca dla losów gry była 87. minuta. Erik Janza odebrał piłkę Kristianowi Vallo, po chwili dośrodkował, a Podolski głową wpakował piłkę do siatki z kilku metrów. Po tym ciosie Wisła nie była w stanie się podnieść.

Górnik Zabrze - Wisła Płock 3:2 (0:2)
0:1 - Rafał Wolski 17'
0:2 - Dawid Kocyła 45+1'
1:2 - Damian Rasak 57'
2:2 - Lukas Podolski 61'
3:2 - Lukas Podolski 87'

Składy:

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Boris Sekulić (79' Norbert Wojtuszek), Rafał Janicki, Richard Jensen (46' Emil Bergstrom), Erik Janza - Daisuke Yokota, Jean Mvondo (53' Kanji Okunuki), Damian Rasak (85' Jonatan Kotzke), Dani Pacheco - Lukas Podolski, Szymon Włodarczyk (85' Robert Dadok).

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Martin Sulek (85' Kristian Vallo), Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi Piotr Tomasik - Dominik Furman (85' Miroslav Gono), Filip Lesniak - Dawid Kocyła (66' Adam Chrzanowski), Mateusz Szwoch, Rafał Wolski (66' Mateusz Lewandowski) - Bartosz Śpiączka (66' Marko Kolar).

Żółte kartki: Jensen, Sekulić, Podolski, Okunuki (Górnik) oraz Rzeźniczak, Furman, Tomasik, Chrzanowski (Wisła).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Czytaj także:
Hit w Fortuna I lidze. Stawką miejsce w fotelu lidera
"Człowiek jakiś taki nieprzyzwyczajony". Oto komentarze po awansie Lecha

Źródło artykułu: WP SportoweFakty