[tag=545]
Lech Poznań[/tag] do Szwecji przyjechał we względnie komfortowej sytuacji. Zespół mistrza Polski wygrał bowiem pierwsze spotkanie dwumeczu z Djurgardens IF 2:0 i mógł w rewanżu narzucić własne warunki bez konieczności ciągłego atakowania.
Komfort zespołu z Poznania zwiększył się w końcówce pierwszej połowy. Lech zaczął bowiem grać w przewadze jednego zawodnika. To wszystko było efektem czerwonej kartki dla środkowego obrońcy Djurgarden.
Cała akcja, która dała efekt wywalczenia czerwonej kartki dla rywala, to dzieło Afonso Sousy. Portugalczyk popisał się swoją ponadprzeciętną techniką i zakręcił obrońcami tak, że Ci musieli uciec się do faulu tuż przed polem karnym.
Początkowo sędzia wyciągnął jedynie kartkę koloru żółtego, ale został zaproszony przez VAR do monitora przy boisku. Po obejrzeniu całej sytuacji zdecydował się wyrzucić obrońcę za zatrzymanie dogodnej sytuacji do strzelenia gola, czyli tzw. DOGSO.
Źródło: 49
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!