Hiszpański menedżer Manchesteru City Pep Guardiola wymienił Julię Roberts wśród trójki swoich idoli i wspomniał moment, w którym hollywoodzka aktorka, laureatka Oscara z 2001 r., złamała mu serce - pisze "The Sun".
Podczas konferencji prasowej po wtorkowym (14 marca) meczu Ligi Mistrzów z Lipskiem (7:0, więcej TUTAJ) 52-letni Guardiola stwierdził, że decyzja Roberts o wizycie na Old Trafford zamiast na Etihad w listopadzie 2016 r. zawsze będzie dla niego dużym rozczarowaniem.
- Mam w życiu trzech idoli. Michaela Jordana, Tigera Woodsa i Julię Roberts. To jest trójka moich idoli - przyznał trener Man City.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
- Julia Roberts kilka lat temu przyjechała do Manchesteru. I pojechała odwiedzić... Manchester United (amerykańska aktorka była na meczu z West Ham United - przyp. red.). Byliśmy wtedy od nich lepsi kilka sezonów z rzędu. Dlatego nawet jeśli wygram Ligę Mistrzów, nie będzie to porównywalne z faktem, że Julia Roberts pojawiła się w Manchesterze i nie przyjechała się z nami zobaczyć - dodał Guardiola.
Wypowiedź Guardioli szybko podchwycili w klubie z Old Trafford. Twitterowy profil Man Utd zamieścił w środę (15 marca) zdjęcia (patrz poniżej) z wizyty Roberts w 2016 r.