W obliczu osłabień FC Barcelony to Real Madryt był faworytem rozegranego w ramach Pucharu Króla El Clasico. W składzie Barcy zabrakło m.in. Pedriego, Ousmane Dembele czy Roberta Lewandowskiego, którzy w tym sezonie odpowiadają za grę ofensywną. Polak z dorobkiem 25 goli jest liderem klasyfikacji strzelców zespołu.
Jednak to Barcelona była górą. Katalończycy wygrali 1:0 w szczęśliwych okolicznościach. Pomógł im w tym samobójczy gol Edera Militao. To Blaugrana jest w zdecydowanie lepszej sytuacji przed zaplanowanym na 5 kwietnia rewanżem.
Real zagrał bardzo nieskutecznie. W ofensywnie praktycznie nie istniał i to pomimo tego, że miał aż 64 proc. posiadania piłki. Barcelona była skupiona na przerywaniu ataków swoich przeciwników i z tego zadania wywiązywała się doskonale. Co prawda trener Xavi po meczu mówił, że plan był inny, ale ostatecznie udało się odnieść cenne zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Twitterowy profil "Barca Universal" wyliczył, że Real tak słabo na swoim stadionie nie zagrał od ponad 15 lat. Chodzi o liczbę celnych strzałów podczas meczu. Otóż Królewscy nie oddali żadnego takiego uderzenia. To kompromitujący wynik dla madryckiego zespołu.
Real starał się zagrozić bramce Barcy i odwrócić losy meczu, ale próby były nieskuteczne. Łącznie Real oddał sześć niecelnych strzałów. Z kolei w przypadku Barcelony statystyki też nie rzucają na kolana. Były to dwa celne uderzenia i jedno niecelne.
Czytaj także:
Zaskakujący ruch gwiazdy PKO Ekstraklasy. Zmienił barwy
Nie brakowało kontrowersji w Madrycie. Sędzia skrzywdził Barcelonę?