Ubiegły rok zakończył się olbrzymim sukcesem reprezentacji Argentyny, która w Katarze sięgnęła po mistrzostwo świata. Albicelestes triumfowali w tych rozgrywkach pierwszy raz od 36 lat, a ojcem tego sukcesu został Lionel Scaloni, który znakomicie przygotował drużynę do turnieju. Choć selekcjoner osiągnął sukces z drużyną narodową, jego przyszłość w ostatnich tygodniach stała pod znakiem zapytania.
Kontrakt 44-latka przestał bowiem obowiązywać wraz z końcem 2022 roku. Kibice byli zaniepokojeni faktem, że argentyńska federacja zwleka z przedłużeniem umowy szkoleniowca. W ostatnim czasie dziennikarz, Gastona Edula, uspokoił nieco nastroje i poinformował, że Scaloni w marcu uda się do Buenos Aires, aby podpisać nowy kontrakt.
Na domknięcie negocjacji i oficjalną informację nie trzeba było jednak czekać do następnego miesiąca. W poniedziałek Argentyński Związek Piłki Nożnej (AFA) ogłosił, że Scaloni złożył podpis na umowie, która związała go z Albicelestes do 31 grudnia 2026 roku.
To jasny sygnał, że federacja wierzy w projekt selekcjonera i docenia jego pracę w ostatnich latach. Scaloni prowadzi Argentynę od sierpnia 2018 roku. Rok później drużyna pod jego wodzą zajęła 3. miejsce w Copa America, a w następnej edycji turnieju Albicelestes sięgnęli po złoto.
Zobacz też:
Tyle pauzować ma Lewandowski. "Trzeba mu stworzyć prawidłowe warunki"
Jest przeciek. Wiadomo, kto zostanie piłkarzem roku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion