W czwartek w Lidze Europy oglądaliśmy prawdziwy hit. Manchester United podejmował FC Barcelonę. W pierwszym meczu na Camp Nou padł remis 2:2, więc wszystko sprowadzało się do rewanżu.
W nim na prowadzenie szybciej wyszła FC Barcelona. Dla Dumy Katalonii jako pierwszy strzelił Robert Lewandowski, który w 18. minucie wykorzystał rzut karny, przez co to drużyna z Hiszpanii była bliżej awansu.
Na odpowiedź Czerwonych Diabłów trzeba było czekać do drugiej połowy. W 47. minucie do wyrównania doprowadził Fred. Walka nabierała rumieńców.
Nerwowa atmosfera udzieliła się również piłkarzom. Sprawcą całego zamieszania był Bruno Fernandes. FC Barcelona miała szansę na kontrę, ale jego kolega, by temu zapobiec, popełnił faul na Frenkie de Jongu. Bruno jednak zdecydował się jeszcze kopnąć piłkę, która z pełną mocą trafiła w brzuch Holendra.
Wywołało to oburzenie, a bronić swojego kolegi ruszył jako pierwszy Robert Lewandowski. Zrobiło się gorąco i niemal doszło do bójki.
- Nieładne zachowanie Bruno, ale w razie czego będzie się tłumaczył, że to będzie piłka sytuacyjna i chciał przerwać akcję. Podbiegł do de Jonga i go przeprosił. Żółtej kartki jednak nie uniknie - powiedzieli komentatorzy Viaplay. Całą sytuację można zobaczyć poniżej.
Czytaj więcej:
Powrót Lewandowskiego! Czekał na to ponad 12 lat
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)