41-letni Czarnogórzec gwizdał "Kolejorzowi" już dwukrotnie i to w niedalekiej przeszłości, choć wspomnienia z tych spotkań są co najwyżej mieszane.
Po raz pierwszy Nikola Dabanović zagościł na Bułgarskiej 22 października 2020 roku. Ekipa prowadzona wówczas przez Dariusza Żurawia przegrała w fazie grupowej Ligi Europy z Benficą Lizbona 2:4 (ostatecznie nie awansowała do fazy pucharowej).
Drugą styczność z Czarnogórcem lechici mieli w trwającym sezonie. 25 sierpnia ubiegłego roku gwizdał on w rewanżowej potyczce IV rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy z Football 1991 Dudelange. Podopieczni Johna van den Broma zremisowali wówczas z mistrzem Luksemburga 1:1, lecz ze względu na wcześniejsze zwycięstwo 2:0 u siebie, awansowali do fazy grupowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Lepiej 41-letni sędzia kojarzy się Legii Warszawa. Prowadził on jej spotkanie fazy grupowej Ligi Europy ze Spartakiem Moskwa we wrześniu 2021 roku. Ówczesny mistrz Polski wygrał na terenie rywala 1:0.
Przy Bułgarskiej asystentami Dabanovicia będą jego rodacy - Vladan Todorović i Srdan Jovanović, natomiast arbitrem technicznym - Chorwat Fran Jović. W wozie VAR zasiądą Chorwat Dario Bel oraz Czarnogórzec Milos Bosković.
Rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - FK Bodo/Glimt odbędzie się w czwartek o godz. 21.00. Transmisja w TVP Sport oraz Viaplay.
W pierwszej potyczce na stadionie mistrza Norwegii padł bezbramkowy remis.
Czytaj także:
Kolejne transfery Lecha Poznań? Jasna deklaracja Johna van den Broma
Warta Poznań ma nowego kapitana. Wybory wymusiły kontuzje