Liverpool goni czołową czwórkę. Newcastle nie podniosło się po dwóch ciosach

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

W ostatnim sobotnim meczu 24. kolejki Premier League Liverpool pokonał na wyjeździe Newcastle United 2:0. Dzięki temu zespół z Anfield ma już tylko sześć punktów straty do czwartego miejsca w tabeli.

Były wygrane derby z Evertonem w poprzedniej kolejce, a teraz bardzo przyjemne i komfortowe zwycięstwo z Newcastle United. I to na boisku rywala. Wygląda na to, że Liverpool obudził się w najważniejszym momencie sezonu, bo tuż przed rywalizacją z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Po zwycięstwie na St. James' Park Liverpool traci już tylko sześć punktów do zajmującego czwarte miejsce Newcastle. To tylko pokazuje jak ważny był sobotni mecz.

Mecz, który miał dziwny przebieg. Newcastle rzuciło się na gości od samego początku, ale wystarczyło jedno fantastyczne podanie Trenta Alexandra-Arnolda, by Darwin Nunez znalazł się w sytuacji sam na sam z Nickiem Popem. Urugwajczyk uderzył mocno, nie do obrony. Siedem minut później było już 0:2, gdy po idealnym zagraniu na jeden kontakt Mohameda Salaha z bliska do siatki trafił Cody Gakpo. Dwa ciosy, po których niewiele drużyn byłoby w stanie się podnieść.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

A jeśli tego było mało, to w 22. minucie po dalekim wykopie Alissona piłkę ręką poza własnym polem karnym zagrał wspomniany Pope. Sędzia Anthony Taylor nie mógł podjąć innej decyzji niż wyrzucić angielskiego bramkarza z boiska.

To zdarzenie sprawiło, że w dalszej części spotkania przewaga Liverpoolu była wyraźna. Newcastle sporadycznie kontratakowało, ale Alisson cały czas musiał być skoncentrowany. Raz odbił na poprzeczkę piłkę po strzale Allana Saint-Maximina, w drugiej połowie dobrą okazję zmarnował jeszcze Alexander Isak, gdy strzelił nad poprzeczką. Do tego w ostatnim kwadransie Brazylijczyk wybronił sytuację sam na sam z Callumem Wilsonem. Goście? Mieli przede wszystkim szansę po kontrze, ale Martin Dubravka w dobrym stylu obronił uderzenie Darwina Nuneza, który... zszedł przedwcześnie z boiska z uwagi na kontuzję barku. To jedyna rzecz, która w tym momencie martwi Juergena Kloppa.

Newcastle United - Liverpool FC 0:2 (0:2)
0:1 Darwin Nunez 10'
0:2 Cody Gakpo 17'

Składy:

Newcastle: Nick Pope - Kieran Trippier (64' Jacob Murphy), Fabian Schaer, Sven Botman, Dean Burn - Sean Longstaff, Joelinton (71' Matt Ritchie), Elliot Anderson (24' Martin Dubravka) - Miguel Almiron (64' Anthony Gordon), Alexander Isak (64' Callum Wilson), Allan Saint-Maximin.

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson (60' Harvey Elliott), Fabinho, Stefan Bajcetić (59' James Milner) - Mohamed Salah, Cody Gakpo (59' Diogo Jota), Darwin Nunez (59' Roberto Firmino).

Żółte kartki: Almiron (Newcastle) oraz Fabinho (Liverpool).
Czerwona kartka: Nick Pope 22' (Newcastle, za zagranie ręką poza polem karnym).

Sędzia: Anthony Taylor.

[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Ależ to był mecz! Bayern przegrał z Borussią M' Gladbach w hicie Bundesligi
Bologna FC rozsypała się. Uratował ją Łukasz Skorupski

Komentarze (0)