Pomocnik Widzewa Łódź dosadnie o PKO Ekstraklasie. "Linia jest bardzo cienka"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Marek Hanousek (przy piłce)
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Marek Hanousek (przy piłce)

- Nie czytam komentarzy. Mam swoje lata i trochę meczów zagrałem, więc wiem, że ważne są przede wszystkim moje odczucia i opinia trenera - podkreśla pomocnik Widzewa Łódź Marek Hanousek przed meczem 21. kolejki PKO Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.

Łodzianie rozpoczęli rundę wiosenną od trzech remisów - 3:3 z Pogonią Szczecin u siebie, 1:1 z Jagiellonią Białystok także w Łodzi oraz 0:0 z Lechią w Gdańsku. Trzy punkty w trzech meczach to nie jest bilans oszałamiający, ale w klubie nie robią z tego tragedii.

- Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że w szatni panuje spokój. Poziom naszej gry jest wyższy od średniego poziomu z jesieni - idziemy do przodu, poprawiamy rzeczy, które nie funkcjonowały. Brakuje punktów i to nas trochę martwi, bo myślę, że zasłużyliśmy na więcej - uważa Czech.

Jak sam powiedział przed tygodniem, w dwóch ostatnich spotkaniach Widzew Łódź oddał 42 strzały, a zdobył zaledwie jedną bramkę (więcej TUTAJ). Do poprawy jest zatem skuteczność.

ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"

- Czasami brakuje szybkości, czasami podjęcia odpowiedniej decyzji. Każda sytuacja jest inna i trudno powiedzieć ogólnie, gdzie tkwi problem. Ważne, że stwarzamy sytuacje, dlatego będzie dobrze. Może być tak, że w końcu worek z bramkami się rozwiąże i strzelimy kilka w jednym meczu, ale chodzi nam głównie o trzy punkty. Ta liga jest bardzo wyrównana, nie ma wielkich różnic pomiędzy drużynami, dlatego liczy się każdy szczegół, bo linia pomiędzy zwycięstwem a porażką jest bardzo cienka - zauważa Marek Hanousek.

W ostatnim czasie czeski pomocnik czerwono-biało-czerwonych wyrasta na lidera środka pola i cieszy się dobrą opinią mediów oraz kibiców. Sam jednak stara się zachować chłodną głowę i dalej wykonywać swoją pracę.

- Nie liczę przechwytów, w ostatnich meczach rzeczywiście było ich więcej, ale cieszę się, że mogę pomóc drużynie pod tym względem. I będę próbował robić to nadal jak najlepiej. Nie czytam komentarzy, mam swoje lata i trochę meczów zagrałem, więc wiem, że ważne są przede wszystkim moje odczucia i opinia trenera. Nie skupiam się na tym, co mówią dookoła - zakończył.

Mecz Widzew Łódź - Śląsk Wrocław rozegrany zostanie w piątek 17 lutego o 20:30 na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Sprawdź także: Frekwencja na stadionach piłkarskich. Najgorsza kolejka w sezonie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty