Można by powiedzieć, że to niemożliwe, ale jednak! Widzew Łódź, doskonale spisujący się beniaminek PKO Ekstraklasy (aktualnie 4. pozycja w ligowej tabeli), ma otrzymać 3 mln zł brutto od PKP Cargo.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że PKP Cargo ma problemy - nazwijmy to - ekonomiczne.
- Przewoźnik systematycznie traci udziały w rynku i balansuje na granicy rentowności - skomentował dla Interii sytuację firmy Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.
Niedawno doszło tam do zmiany zarządu, który miał też zmienić "kurs" firmy, ale nic z tego nie wyszło. - W praktyce nie udało się odrobić strat i poprawić kursu akcji. Firma od lat skupia się głównie na swojej wielkości zamiast na przychodach - dodał.
Za wszystkim ma stać były polityk PiS Dariusz Szeliga, który w połowie 2022 roku został prezesem PKP Cargo. Co ciekawe wszystko (sponsoring) zostało zatwierdzone 30 stycznia podczas obrad Rady Nadzorczej, a sprawa nie była wcześniej zgłoszona.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
Interia pisze o jeszcze jednym, bardzo ważnym szczególe w całej tej sytuacji. Szeliga bowiem chwilę wcześniej gasił wielki pożar w spółce. "Ledwie 24 stycznia podpisał porozumienie płacowe i zakończył spór zbiorowy ze związkowcami" - czytamy.
- To kompletnie chybiony wydatek - dodał Majewski. - W trudnej sytuacji, w której tkwi cała kolej towarowa, trzeba liczyć każdy grosz. A wolne środki najlepiej inwestować w rozwój własny, a nie w cudzy - stwierdził.
Widzew po 20 kolejkach ma na swoim koncie 30 punktów, co daje mu pozycję tuż za podium w walce o mistrzostwo Polski. W piątek łodzianie bezbramkowo zremisowali w Gdańsku z tamtejszą Lechią.
Kolejny mecz beniaminek rozegra w następny piątek 17 lutego, gdy na własnym stadionie podejmie Śląsk Wrocław.
Zobacz także:
VAR dał nadzieję, a następnie zatrzymał lidera PKO Ekstraklasy
W sieci gorąco. Pokazali zdjęcie Santosa z meczu Ekstraklasy