VAR dał nadzieję, a następnie zatrzymał lidera PKO Ekstraklasy. Co na to Legia Warszawa?

PAP / Darek Delmanowicz / Zawodnik PGE FKS Stali Mielec Alexandro Vellejo (P) i Bartosz Nowak (L) z Rakowa Częstochowa
PAP / Darek Delmanowicz / Zawodnik PGE FKS Stali Mielec Alexandro Vellejo (P) i Bartosz Nowak (L) z Rakowa Częstochowa

Po raz drugi w rundzie wiosennej punkty zgubił lider PKO Ekstraklasy - Raków. Częstochowianie z punktem, po bezbramkowym remisie, wrócili z Mielca z meczu ze Stalą. Dwukrotnie gole w spotkaniu były anulowane po analizie VAR.

W rundzie wiosennej lider PKO Ekstraklasy Raków swoją grą nie rzuca na kolana, ale cały czas punktuje. Stal w 2023 roku jeszcze nie wygrała spotkania.

Podopieczni Adama Majewskiego dobrze weszli w mecz. W 3. minucie pod własną bramką błąd popełnił Gustav Berggren. Po chwili uderzył Rauno Sappinen, Vladan Kovacević zdołał sparować piłkę na korner.

Osiem minut później bramkarz gości skapitulował. Lewą stroną szarżował Mateusz Mak, wycofał do wracającego do gry w Stali Kokiego Hinokio, a ten płaskim strzałem z ok. 15 metrów zdobył bramkę. Radość gospodarzy trwała kilkadziesiąt sekund. Po analizie VAR arbiter uznał, że dogrywający faulował i gola anulował.

Sytuacja sprawiła, że piłkarze Rakowa zaczęli grać uważniej w defensywie. Mielczanie nie byli w stanie zagrozić gościom. Z kolei lider ligi postraszył Bartosza Mrozka dość anemicznym uderzeniem z rzutu wolnego Iviego Lopeza.

ZOBACZ WIDEO: Z pierwszej Piłki #29. Lewandowski z mistrzostwem Hiszpanii? "To będzie miało gigantyczne znaczenie"

W 2. części gry goście starali się atakować. Stal broniła się, ale nie miała większych problemów w defensywie. Mrozek musiał być czujny w 61. minucie, kiedy częstochowianie wyszli z kontrą 2 na 1. Strzał Lopeza w środek bramki odbił bramkarz.

Sześć minut później piłka znalazła się w bramce. Z dogrania Lopeza z rzutu wolnego wyszedł strzał. Zaskoczony Mrozek nie interweniował i piłka wpadła do siatki. Po analizie VAR trafienie zostało anulowane. Arbiter uznał, że starający się dojść do piłki Stratos Svarnas był na spalonym i wpływał swoim zachowaniem na decyzje podejmowane przez bramkarza Stali.

Częstochowianie do końca szukali gola wartego trzy punkty. Gościom odgryzać starała się Stal. Drużyna Papszuna najlepszą okazję wykreowała sobie na trzy minuty przed końcem. Po dośrodkowaniu z lewej strony Sebastian Musiolik z sześciu metrów uderzył głową obok bramki. W 90. minucie z rzutu wolnego przymierzył Lopez, Mrozek wybił piłkę na rzut rożny. Po chwili z pola karnego spudłował Marcin Cebula.

Ostatecznie gole w Mielcu nie padły. Raków po raz drugi w rundzie wiosennej zgubił dwa punkty. Co na to wszystko Legia Warszawa?

Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:0

Składy:

Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Kamil Kruk, Piotr Wlazło, Marcin Flis - Fabian Hiszpański, Alex Vallejo, Koki Hinokio (79' Arkadiusz Kasperkiewicz), Krystian Getinger - Adam Ratajczyk (75' Maciej Domański), Mateusz Mak (65' Fryderyk Gerbowski) - Rauno Sappinen (79' Bartłomiej Ciepiela).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Stratos Svarnas, Zoran Arsenić, Milan Rundić - Jean Carlos Silva (86' Wiktor Długosz), Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren (76' Marcin Cebula), Patryk Kun - Bartosz Nowak (46' Władysław Koczerhin), Ivi Lopez - Vladislavs Gutkovskis (83' Sebastian Musiolik).

Żółte kartki: Wlazło, Ciepiela (Stal) oraz Nowak, Silva (Raków).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Czytaj także:
Cezary Kulesza zdradził najbliższe plany selekcjonera w Polsce
Co dalej z Pirulo? Lider ŁKS-u Łódź wyjaśnił sprawę

Komentarze (0)