Środowe starcie pomiędzy Arsenalem i Manchesterem City było hitem Premier League. Oba kluby w tym sezonie walczą o mistrzowski tytuł. Obywatele dzięki wygranej zrównali się punktami z Kanonierami, ale zespół z Londynu ma rozegrany o jeden mecz mniej. To zwiastuje duże emocje w dalszej części sezonu.
Rozegrany na Emirates Stadium mecz dostarczył sporo wrażeń kibicom. Ci z Manchesteru byli zachwyceni, a ci z Londynu nie ukrywali swojej wściekłości oraz rozczarowania. Część z nich nie potrafiła utrzymać nerwów na wodzy. Podczas meczu fani rzucali kubkami po piwie w Kevina De Bruyne.
Sprawą już zajęła się angielska federacja, która ma zbadać i wyjaśnić incydenty do jakich doszło na trybunach. Doszło do tego, gdy Belg w 87. minucie opuszczał boisko. De Bruyne przyjmował to z uśmiechem na twarzy i starał się unikać lecących w jego kierunku przedmiotów.
ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"
Incydent ten opisał w protokole meczowym sędzia Anthony Taylor. Co grozi Arsenalowi? Klub najpewniej zostanie ukarany grzywną finansową, a krewcy kibice dostaną zakaz stadionowy i będą mogli pożegnać się z oglądaniem meczów Arsenalu na żywo.
Sam De Bruyne po meczu zareagował w mediach społecznościowych. Zamieścił dwa zdjęcia z całej sytuacji. "Piwo dla kogoś?" - napisał na jednym z nich. "Dziękuję" - dodał na drugim, a na fotografii widać lecący kubek po piwie. Oba zdjęcia można zobaczyć poniżej.
Dla De Bruyne był to bardzo udany mecz. Belg w pierwszej połowie zdobył bramkę, a w drugiej części gry zaliczył asystę przy trafieniu na 3:1 dla Erlinga Haalanda. To głównie dzięki pomocnikowi Manchester City odniósł tak ważne zwycięstwo.
Czytaj także:
Co za słowa?! Anglik zachwycony "Lewym"
Jak Lech może zaskoczyć Bodo/Glimt? Ekspert odpowiedział