We wtorek późnym wieczorem na lotnisku w Manchesterze wylądował samolot z Marcelem Sabitzerem na pokładzie. Reprezentant Austrii szybko udał się do ośrodka treningowego Manchesteru United, przeszedł testy medyczne i wypożyczenie mogło być sfinalizowane.
Ale warto zaznaczyć, że nie udało się przeprowadzić wszystkiego przed północą. Klub z Manchesteru złożył więc wniosek o wydłużenie czasu o godzinę. Tzw. "deal sheet".
Manchester United musiał szybko załatać dziurę po Christianie Eriksenie, który przez uraz kostki nie będzie mógł grać przez najbliższe trzy miesiące.
Trener Erik ten Hag nie miał wiele czasu na podjęcie decyzji, ale ostatecznie postawił na Sabitzera, dla którego pobyt w Bayernie Monachium nie jest zbyt owocny. Nie grał dużo, a gdy już dostawał szansę, to rzadko się wyróżniał. W zasadzie ani przez moment nie nawiązał do fantastycznej gry w zespole z Lipska przed transferem do Monachium. Nic więc dziwnego, że Austriak chciał się "wyrwać", a gdy nadeszła oferta z United, to długo się nie zastanawiał i szybko udało się osiągnąć porozumienie.
Z Bayernu został jednak tylko wypożyczony do końca obecnego sezonu. Jak informował Fabrizio Romano, w umowie między klubami nie została zawarta opcja wykupu.
Sabitzer to piłkarz o nieco innej charakterystyce niż Eriksen, natomiast na boisku powinien zająć miejsce Duńczyka i grać u boku Casemiro.
- Czasem w życiu musisz podejmować szybkie i ważne decyzje. Od kiedy usłyszałem o możliwości przejścia do United, wiedziałem, że to dla mnie właściwy kierunek - powiedział Sabitzer.
CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjne informacje ws. Michniewicza. Do tego klubu może trafić
Duży transfer Arsenalu potwierdzony. Sprowadzili mistrza Europy
ZOBACZ WIDEO: Tak może wyglądać kadra Santosa. Z nich zrezygnuje nowy selekcjoner?